Jak dla
mnie, najlepszym sposobem,
by wyrzeźbić elementy
pleców to sprawić,
by wyglądały jak mapa fizyczna
Gór Skalistych i wyobrażać
sobie to podczas
treningu. Ludzie zaczynają
skupiać się na przyroście
masy, zamiast pamiętać
o mięśniach, które
powinny pracować. To nie
jest tak częste, jeśli chodzi
o klatkę, ramiona czy
nogi, ponieważ widzisz je
podczas ćwiczeń, ale zdarza
się przy pracy nad plecami.
Walczę z tym, wyobrażając
sobie, że przyjmuję
pozę prezentującą
plecy na scenie, eksponując
wszystkie części
pleców. Kiedy robię podciągania,
wiosłowanie
sztangą i wiosłowanie siedząc,
rozszerzam i napinam
potężny najszerszy
pleców, który jest jak
grube części wołowiny;
oto sposób na pozbycie
się konkurencji na scenie.
Przy ściąganiu linki
górnego wyciągu, kiedy
drążek dotknie wyższych partii klatki piersiowej, wyobrażam sobie, jakbym na
scenie pokazywał „bicepsy tyłem”. Zasadniczo, napinam
mięśnie tak jakbym prezentował się na scenie, tylko
z dodatkowym obciążeniem. To pierwszy krok, wyobrazić
to sobie. Po drugie, rozbuduj fundamenty masy
poprzez wiosłowanie sztangą w opadzie, wiosłowanie
hantlami, martwy ciąg i wiosłowanie półsztangą,
a potem dopracuj to za pomocą grupy ćwiczeń izolowanych.
Mam kilka swoich ulubionych, których używam
regularnie, by wspomóc wyrzeźbienie pewnych detali.
Pierwszym z nich jest ściąganie drążka wyciągu do
karku. Wiem, że to bardzo typowe, ponieważ każdy
kulturysta na świecie je wykonuje, ale sposób, w jaki
to robię, sprawia, że ćwiczenie jest wyjątkowe. Przede
wszystkim robię je tuż przed końcem sesji treningowej.
Ściąganie drążka wyciągu do karku nie jest typowym
ćwiczeniem na masę, więc nie potrzebuję superobciążenia,
co jest dobrym pomysłem, bo inaczej mogłoby
dojść do uszkodzenia stawów barkowych. Dlatego
robię je pod koniec, gdy jestem już na tyle rozgrzany,
że nie potrzebuję nadmiernego obciążenia.
Poza tym robię to tylko co drugi lub trzeci trening,
ponieważ staram się chronić barki. Kluczem do tego
ćwiczenia jest napinanie dolnych partii pleców i jednoczesne
wyobrażanie sobie siebie na scenie, pokazującego
bicepsy tyłem. Istotnie, to ten sam ruch, ale
dodajesz opór. Muszę przyznać, że zapożyczyłem to
od Shawna Raya. Nie pamiętam, czy wziąłem to z artykułu,
czy jakiegoś filmu, ale muszę uczciwie podać
źródło tego ćwiczenia. Nie można też przecenić roli wizualizacji.
Połączenie między mózgiem a mięśniami
jest niezwykle ważne. Inne ważne dla mnie ćwiczenie
wykonuję na bramie. Ustawiam ławkę na środku bramy
i ściągam obie linki wyciągu górnego tak, by łokciami
dotknąć talii. To nie jest ćwiczenie na masę, raczej
poprawia kształt mięśnia. Przy końcu ruchu należy
dobrze napiąć mięsień i chwilę przytrzymać. Powinieneś
to czuć w całych plecach, od góry do dołu i od
jednego boku do drugiego. Jest jeszcze pewna odmiana
ściągania linki wyciągu do karku. Wykonuję ten sam
ruch, ale z dłońmi rozstawionymi na uchwycie na szerokość
barków. Ze względu na węższy chwyt jestem
w stanie przyciągnąć uchwyt tylko do czubka głowy,
ale ćwiczenie to świetnie angażuje dolną część kapturów.
Dużo dobrego dały mi też wiosłowania z hantlami
wykonywane obiema rękami jednocześnie. Bez sztangi
mogłem zwiększyć zakres ruchu. Przy treningu pleców
należy zwracać uwagę, by ruch był prowadzony
przez łokcie. Musisz je kierować wyżej, gdy pracujesz
nad górą pleców i niżej, gdy nad dołem. Proste, nie?
W ten sposób podkreślisz detale mięśni (oczywiście,
musisz mieć co podkreślać). Ja wykonuję te ćwiczenia
regularnie, ale dopiero po ćwiczeniach na masę,
które podałem wcześniej (dodaj do tej listy jeszcze
podciąganie). Ruchy te nie zastąpią wolnych ciężarów,
ruchów wielostawowych z hantlami czy sztangą. W ten
sposób buduje się dobre plecy. Zacznij od ćwiczeń
kształtujących szerokość i grubość, a dopiero potem
przejdź do dopracowywania szczegółów.