Witam! Treningu aerobowego spokojnie ci wystarczy, chociaż znam osoby, które robiły go trzy razy dziennie po godzinie, żeby dojść do superformy. Myślę jednak, że u ciebie nie jest to konieczne. W jednym z poprzednich numerów MD pisałem o tym, że organizm potrzebuje czasu, żeby zaadoptować się do nowych warunków, czyli w twoim przypadku – do zmniejszonej wagi ciała. Ogólnie rzecz biorąc, bez względu na to, czy zależy nam na przybraniu wagi, czy tak jak tobie, na pozbyciu się kilku kilogramów, organizm pracuje na zasadzie przeskoków i zastojów. Jest to naturalna reakcja ciała na dostosowanie się i ustabilizowanie procesów w nim zachodzących. Budując mięśnie, nie jesteśmy w stanie od razu zbudować 10 kg czystej masy mięśniowej. Nabierzemy 2–3 kg, później zastój, znowu jakieś 2 kg, zastój, itd.
Tak samo jest ze spalaniem tkanki tłuszczowej, o czym zawsze informuję swoich klientów. Na początku schodzi najwięcej tłuszczu. Później już mniej, w końcu łapie nas zastój i jest to najważniejszy moment, ponieważ najczęściej ludzie tracą motywację i nie widzą dalszego sensu trwania w tym, co robią. Ten etap faktycznie najtrudniej jest przejść, kiedy wszystko robisz tak jak do tej pory, a jednak nie daje to żadnego efektu. Inaczej mówiąc, najtrudniejsze nie jest zrobić formę, lecz ją utrzymać. To jest właśnie moment decydujący o tym, czy będziemy dalej robić postępy czy nie. To tyle z ogólnych informacji mających wyjaśnić, dlaczego pomimo treningu nie jesteśmy w stanie osiągać więcej.
Twoja dieta. W zasadzie wszystko co o niej wiem to jedynie to, że spożywasz 200 węgli dziennie i jesteś na low carb. Ciężko tu cokolwiek doradzić, nie znając podaży białka i tłuszczów. Moje hipotezy:
– zbyt duża ilość kalorii z białka i tłuszczów,
– nieodpowiednio rozłożone węglowodany w ciągu dnia,
– węglowodany (jak i białka) pochodzące z niewłaściwych produktów spożywczych.
Pamiętaj, że jest takie powiedzenie: „tłuszcz pali się w ogniu węglowodanów”. Co znaczy, że jeśli będzie ich za mało, to nie poradzisz sobie z utratą tkanki tłuszczowej.
Również suplementacja jest istotną sprawą. Być może nie stosowałeś jeszcze żadnych środków przyspieszających utratę tkanki tłuszczowej – ale raczej w to nie wierzę. Druga opcja, być może zacząłeś od zbyt mocnych środków i nie zrobiłeś stopniowania ich siły działania. Polega to na tym, że zaczynasz bez żadnego spalacza i dochodzisz do maksymalnych efektów, jakie jesteś w stanie osiągnąć bez suplementów. Później dodajesz te najsłabsze, następnie po około miesiącu wskakujesz na mocniejsze itd. Jeśli jednak jest tak jak piszesz, że jedyne suplementy to witaminy i kwasy tłuszczowe, to może w tym tkwi przyczyna.
Kwestia treningu i aerobów nie jest bez znaczenia. Czy sprawdzasz tętno podczas aerobów? Jeśli tak to OK, jeśli zaś nie zwracałeś na to uwagi, to jest to spory problem. Pamiętaj, aby mieścić się w granicy 120–140 uderzeń na minutę. Łatwo możesz to sprawdzić, przykładając dwa palce do wewnętrznej strony nadgarstka lub do tętnicy szyjnej. Przez 15 sekund powinno być około 33 uderzeń. Ma to bardzo duży wpływ na spalanie tłuszczu.
Mogę ci doradzić zamianę treningu aerobowego na jedną sesję dziennie typowego aero i jedną sesję HIIT, czyli treningu aerobowego wysokiej intensywności. Sesja trwa maks. 20 minut i polega na interwałach. Sedno tego treningu to „wyskakiwanie” tętnem poza 140 uderzeń na minutę i wracanie do przedziału 120–140. Przykładowy trening:
– 2 min lekko, tętno 130 uderzeń/min
– 1 min na maks. do tętna 170 uderzeń/min
– 2 min lekko tętno 130 uderzeń/min
– 1min maks. do tętna 170 uderzeń/min
– i tak dalej.
Czas każdego interwału będzie oczywiście zależny od poziomu wytrenowania osoby ćwiczącej, ponieważ jeśli nasza wydolność nie jest na wysokim poziomie, wtedy tętno ze 170 bardzo wolno spada do 130 i może to zająć więcej niż 2 min. Całość nie powinna przekraczać 20 minut. To tak w skrócie.
Dodatkowo, sugerowałbym rozłożyć trening siłowy na cztery dni w tygodniu.
Jeśli chcesz ruszyć dalej z miejsca, to musisz rozważyć wszystko, co napisałem. Być może jest jeden lub kilka błędów w tym, co robisz. Warto też, abyś przemyślał czy to nie jest akurat moment stagnacji, o którym wspomniałem. Według mnie zrzuciłeś już bardzo dużo kilogramów w krótkim czasie – 14 kg w 6 miesięcy to nie jest słaby wynik. Tym bardziej, że przed redukcją nie ważyłeś dużo. Jeśli nadal przy 73 kg oceniasz poziom tkanki tłuszczowej na 12%, tzn., że coś robisz źle i twoje odchudzanie wpływa destrukcyjnie również na mięśnie.
Mam nadzieję, że moje rady będą przydatne. Jeśli jednak nie pomogą, to skorzystaj z konsultacji trenera personalnego, który na bieżąco będzie mógł uzyskać od ciebie więcej informacji, prześledzi treningi i wyłapie błędy, których ja na odległość nie jestem w stanie wychwycić.