Dzięki. Mój trening w ogóle się nie zmienia za wyjątkiem ćwiczeń aerobowych, których robię więcej przed zawodami. Cały czas ćwiczę ostro z dużymi ciężarami. Dieta jest też bardzo podobna. Cały rok razem z Magdą odżywiamy się zdrowo. Lubimy dobre jedzenie, ale zawsze jest to coś czystego, bez cukrów oraz węglowodanów prostych, np. makaron, słodycze, białe pieczywo. Raz w tygodniu pozwalamy sobie na coś innego, np. 1–2 lampki czerwonego wina. Nigdy nie jemy „fast foodów”, produktów smażonych, wyrobów takich jak szynka, kiełbasa oraz przetworzone jedzenie. Mięsa i ryby jemy z grilla. Jest prosta zasada: jeżeli coś nie biegało, pływało lub nie rosło 2000 lat temu... nie jest dobrym pożywieniem. Chodzi o to, żeby jeść produkty jak najbardziej naturalne. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak „off season”. Staram się wyglądać dobrze przez cały rok, a nie tylko pięć minut na scenie. Moim zdaniem na tym polega kulturystyka. Wielu naturalnych kulturystów żyje według tej idei – wyglądają podobnie na zawodach oraz poza sezonem. Kogoś może zastanawiać, jak w takim razie nabrać masy mięśniowej poza sezonem? Uważam, że lepiej jest nabrać 1–2 kg czystych mięśni niż 20 kg tłuszczu, który i tak trzeba zrzucić przed zawodami. Nie wspomnę już nawet o szoku jakiego doznaje nasz organizm przy takich skokach wagi.