Jak wielu z was prawdopodobnie wie, startowałem do tej pory dopiero 4 razy, z czego do ostatnich trzech startów dietę szykował mi Dave Palumbo. Dave zajmował się mną na zwycięskich dla mnie Junior Nationals 2006, Nationals w tym samym roku, gdzie byłem drugi oraz przy Nationals 2007, które także wygrałem. Przygotowując się do zawodowego debiutu, także chciałem korzystać z jego wiedzy.
Na 18 tygodni przed New York Pro, Dave przysłał mi plan diety. Nie byłem nim zachwycony, gdyż moim zdaniem zakładał zbyt mało kalorii w stosunku do tego, ile masy dołożyłem od ostatniego startu w 2007 roku. Nie szykowałem sobie diety od moich pierwszych zawodów, które odbyły się wiosną 2005 roku, ale byłem wtedy zadowolony ze swojego wyglądu – na pewno byłem pełniejszy niż kiedykolwiek później. Tak więc zamiast polegać na diecie Dave’a, postanowiłem zrobić wszystko po swojemu. Dało to świetne rezultaty – zszedłem ponad 22 kg w dół utrzymując pełność mięśnia i to bez nawet jednej sesji aerobowej!
Jakieś 9 tygodni przed startem zaczął do mnie docierać stres związany z faktem, że zbliżały się najcięższe zawody w moim życiu. Pojawiło się mnóstwo wątpliwości, ponieważ pomimo tego, że wyglądałem dobrze i wszystko szło zgodnie z planem, to jednak strasznie ciężko jest patrzeć na siebie obiektywnie. Wygranie Nationals to jedno, a start z takimi zawodnikami jak Silvio Samuel, Dennis James czy Markus Rühl to zupełnie inna bajka. Wiedziałem, że wsparcie publiczności nie wystarczy w walce z tymi weteranami. Akurat w tym okresie zdzwoniłem się z moim przyjacielem Justinem Millerem, który wyczuł coś w moim głosie. „Martwisz się czymś?” – spytał. Zdradziłem mu, że ostatnio nie czuję się zbyt pewnie. Wtedy właśnie zaczęliśmy rozmawiać o Kaiu i jego trenerze Oscarze Ardonie.