Po New York Pro byłem mocno wyczerpany. Jadłem mnóstwo białka, aż poczułem, że dobrym pomysłem byłby mały detoks. Ponieważ jedzenie dużych ilości białka i tłuszczy może prowadzić do powstawania kamieni żółciowych, wybrałem metodę oczyszczenia, o której kiedyś czytałem. Postanowiłem, że całą akcję przeprowadzę w sobotę i od obudzenia się aż do wieczora jadłem tylko jabłka i piłem tylko wodę.
Tuż przed snem musiałem zrobić jeszcze jedną rzecz: wypić dwie trzecie szklanki oliwy z pierwszego tłoczenia i popić to połową puszki coli. Ciężko było to wypić, musiałem walczyć z odruchem wymiotnym. Potem, zgodnie z instrukcją, zasnąłem na prawym boku z kolanami podciągniętymi do klatki. Obudziłem się cztery godziny później z palącą potrzebą skorzystania z toalety. Mówię wam, użycie słowa przeczyszczenie nie jest tu przesadzone! Potem wstawałem co godzinę, dwie. Rano czułem się naprawdę porządnie przeczyszczony.
Czytałem, że jabłka zmiękczają kamienie żółciowe, więc teraz kładę sobie wieczorem jedno na szafce nocnej i zjadam tuż po obudzeniu – tak by nie zapomnieć. Czytałem także, że jabłka pochłaniają toksyny i metale ciężkie, co dla mnie jest szczególnie ważne, bo ostatnio jem mnóstwo ryb. Ponadto jabłka to wspaniałe źródło błonnika – dlatego doktor Evan zaleca jedzenie jednego dziennie!
Woda, mnóstwo wody – ale uważajcie!
Nigdy nie lubiłem pić wody z plastikowych butelek – uważam, że chemikalia z plastiku przenikają do wody. Zawsze pije wodę ze szklanek i szklanych butelek. Woda z kranu nie jest wiele lepsza, ponieważ normy czystości nakazują kontrolowanie poziomu tylko niektórych substancji szkodliwych. Zacząłem się przymierzać do kupna filtra na kran działającego metodą odwróconej osmozy, dzięki temu trafiłem na firmę Tyant USA, która produkuje jonizatory do wody. Głównym ich założeniem jest to, że normalna woda ma zbyt kwaśny odczyn, a jonizator ma za zadanie to zmienić.
Takie urządzenie nie tylko oczyszcza wodę i eliminuje wszystkie toksyny, ale także zawiera elektrodę, która przekazuje ładunek dodatni. Od strony technicznej polega to na tym, że urządzenie rozdziela jony dodatnie i ujemne, uwalniając więcej tych dodatnich. Woda staje się przez to bardziej zasadowa. Zwiększa się także potencjał redox wody (OHP), co oznacza, że zmniejsza się ilość zawartych w niej wolnych rodników.
Warto tu jeszcze dodać, że ludzki organizm jest w stanie sam wyrównać poziom pH, ale wykorzystuje do tego glutaminę pobieraną z mięśni – co kulturystom oczywiście nie służy. Po przeprowadzeniu gruntownego researchu nabyłem najnowszy model jonizatora. W ciągu kilu dni poczułem, że budzę się wypoczęty, a nie zmęczony. Ponieważ z natury jestem sceptykiem, zdobyłem testy zarówno pH, jak i OHP. Muszę przyznać, że wyniki mojego jonizatora odpowiadają tym ze specyfikacji producenta. Wiedząc, jak ważna jest woda dla naszego zdrowia i samopoczucia, uważam, że taki jonizator to świetna inwestycja.