Pytanie: Jak sobie radzisz z sytuacją kiedy nie jesteś głodny, a musisz pochłonąć kolejny posiłek? Ja mam kiepski apetyt i niestety z tego powodu ciężko mi zrobić jakiekolwiek postępy. Więksi koledzy z siłowni mówią mi, że jem zbyt mało, ale co mam zrobić? Jak rozwiązujesz ten problem?
Odpowiedź: Podczas redukcji apetyt naprawdę nie jest problemem. Jestem głodny non stop, w najlepszym razie nie odczuwam głodu przez godzinę po posiłku. To dlatego, że jem takie rzeczy jak tilapia, które po prostu przeze mnie przelatują. Na masie wytrzymuję nieco dłużej pomiędzy posiłkami, ponieważ to co jem, na przykład steki, wolniej się wchłania i bardziej wypełnia mój żołądek. Jednak na początku przygody z kulturystyką nie byłem w stanie jeść tyle ile teraz, więc jadłem aż do momentu, w którym robiło się mi niedobrze. Robiłem tak, bo wiedziałem, że moje ciało potrzebuje kalorii i składników odżywczych. Z czasem stało się to łatwiejsze, ponieważ organizm przyzwyczaił się do większych ilości jedzenia.
Zacznij od dokładnego mierzenia każdej porcji, tak byś z góry wiedział, ile musisz zjeść w danym momencie. Przygotuj sobie mały notatnik i zapisuj w nim wszystko co zjesz. Co tydzień staraj się stopniowo zwiększać posiłki. Na przykład, jeśli jesz 200 g kurczaka i 160 g ryżu, spróbuj zrobić z tego 225 g kurczaka i 200 g ryżu.