Takie dni jak dzisiaj lubię najbardziej. Właśnie jestem po wczorajszej sesji w Power Pit i przyznam się wam, że tak dużej liczby trenujących w jednym czasie (zakładając, że nie są umówieni) podpakowanych gości nie spotkałem nawet na siłowni w Stanach. Sesję robiliśmy z Pawłem Gałęzowskim, zwycięzcą Debiutów i wicemistrzem Polski z tego roku.
. Cały rok przepracowałem uczciwie, no może mniej angażując się w trening nóg, co w przyszłości niestety muszę zmienić, bo różnica w wyglądzie, a zwłaszcza końcowym szlifie była widoczna. Sezon wiosenny przypomniał mi niestety o moim słabym układzie odpornościowym. Raptem kilka dni temu mój ojczym, który jest lekarzem, wspomniał, że to i tak cud, że ja żyję z takim defektem, podobno borykałem się z tym od dziecka. Wprawdzie pamiętam, że jeździłem po sanatoriach, ale wcześniej chyba nie do końca zdawałem sobie sprawę z tej sytuacji. Fakt, że odnoszę sukcesy, od wielu lat zajmując się kulturystyką, świadczy o tym, że można się przeciwstawić przeciwnościom losu.