Faktycznie, co jakiś miesiąc zmieniam rozkład tygodniowego splita, tak aby treningi były ciekawe, zaś mięśnie nigdy nie wiedziały, co je czeka. Wiele osób trenujących każdą grupę mięśniową raz na tydzień, popada w rutynę i na przykład klatkę robi zawsze w poniedziałek, plecy we wtorek itd. Znam ludzi, którzy dokładnie takim samym rozkładem ćwiczą przez całe lata.
Każdy wie, że co jakiś czas powinno się zmieniać zestaw wykonywanych ćwiczeń oraz zakres i szybkość powtórzeń. Ale moim zdaniem także split powinien być regularnie modyfikowany − przynajmniej kilka razy w roku. Jedną z ważniejszych przesłanek ku temu jest fakt, że mięśnie górnej połowy ciała współpracują ze sobą przy różnych ćwiczeniach, tak więc, jeśli ćwiczysz klatkę piersiową zawsze przed lub po barkach lub tricepsach to twoje mięśnie nauczą się do tego ile mają czasu na odpoczynek, zanim znów, bezpośrednio lub pośrednio, będą trenowane. Tak więc, jeśli czasem zamieszasz w treningu i zmienisz kolejność ćwiczeń twoje ciało otrzyma nieco inny bodziec. Jedynymi, moim zdaniem, znaczącymi zasadami podczas układania takich splitów jest to, by nie ustawiać po sobie treningów grup mięśniowych, które współpracują ze sobą podczas treningów, np. klatki i barków czy pleców i bicepsów, oraz to, że trening najsłabszej lub najbardziej opornej grupy mięśniowej powinien poprzedzić dzień przerwy i odpoczynku. Poza tymi dwoma rzeczami, możecie mieszać jak chcecie i naprawdę warto zrobić to raz na kilka miesięcy.