Przegrać o grubość bronzera
Kulturystyka jest sportem sylwetkowym. Być może dlatego niektórzy nie uznają jej za dziedzinę sportu. Rywalizacja na scenie w trakcie zawodów kulturystycznych bardziej przypomina wybory miss niż inne zawody sportowe, których wynik można zmierzyć i raczej trudno z nim dyskutować. W kulturystyce wynik końcowy nad wyraz często budzi kontrowersje, a oceny sędziów są analizowane, dyskutowane i nierzadko ostro krytykowane za brak obiektywizmu, często wielu uznaje je za wręcz niesprawiedliwe.
Dla przeciętnego zjadacza chleba wszyscy zawodnicy są tak samo paskudnie lub wspaniale (w zależności od upodobań) zbudowani i trudno mu zrozumieć, dlaczego wygrywa akurat ten, a nie inny. Wydawałoby się, że stali bywalcy siłowni są znacznie lepiej zorientowani w tym, co i dlaczego podlega ocenie, jednak nawet oni mają z tym problem i otwarcie przyznają, że nie widzą znaczących różnic w wyglądzie poszczególnych zawodników. Dlatego też jest to sport, który w swoim obecnym wydaniu według mnie nie nadaje się ani do telewizji (oprócz branżowych portali internetowych), ani też na olimpiadę. Być może dla przeciętnego widza fitness sylwetkowe i gimnastyczne oraz kulturystyka klasyczna byłyby jeszcze do przyjęcia, ale nie jako formy rywalizacji sportowej, lecz rozpatrywane raczej w kategoriach konkursu piękności.
Kulturystyka, zwłaszcza ekstremalna, ma kiepski PR ze względu na powszechne kojarzenie jej z nadużywaniem niedozwolonych środków wspomagających. W odniesieniu do innych dziedzin sportu skojarzenie to jest raczej sporadyczne, może z wyjątkiem kolarstwa. Jednakże bezdyskusyjny jest fakt, że aby doprowadzić ciało do wyglądu prezentowanego na scenie kulturystycznej, trzeba na to zapracować, poświęcając się na siłowni i w kuchni; trzeba mieć chociaż odrobinę predyspozycji genetycznych i sporą wiedzę, która pozwoli to wszystko połączyć w sensowną całość. Z teoretycznych i praktycznych osiągnięć kulturystyki w zakresie treningu, suplementacji i żywienia czerpią zarówno dietetycy i trenerzy, którzy zajmują się odchudzaniem i modelowaniem sylwetek, jak i wszystkie inne dziedziny sportu. To, co kulturyści przetestują dzisiaj, wszyscy inni sportowcy, a nawet przeciętni ludzie będą stosować za kilka lat. Obecnie wiele form terapii przeciw skutkom starzenia, a także niekonwencjonalne nowoczesne metody leczenia niektórych schorzeń czy urazów, dostępne również w Polsce, opierają się na doświadczeniach płynących z kulturystyki i innych dziedzin sportu.
Wziąwszy pod uwagę wszystko co napisałem, należy się chyba cieszyć, że co roku przybywa nam nowych zawodników, że ludzie chcą próbować swoich sił na scenie kulturystycznej, i że od czasu do czasu zdarza się zawodnik czy zawodniczka na światowym poziomie.
Na przełomie października i listopada dwukrotnie miałem okazję oglądać krajowe zawody kulturystyczne, stanowiące eliminacje do rozgrywanych w późniejszym terminie mistrzostw świata. Mimo że liczba startujących była raczej niewielka, to generalnie uznałbym te zawody za ciekawe, a niektóre kategorie za naprawdę nieźle obsadzone. Chciałbym jednak podzielić się kilkoma spostrzeżeniami i uwagami odnośnie oceny sędziowskiej oraz prezentacji zawodników na scenie.
Więcej w grudniowym wydaniu Muscular Development