Mistrzostwa Polski w Częstochowie
Jak wszystkim wiadomo, w dniach 29 kwietnia – 1 maja odbyły się Mistrzostwa Polski w Kulturystyce i Fitness, na których startowałem, ale po kolei...
Jakieś 7−8 tygodni przed zawodami w klubie Powerpit Gym, gdzie pracuje gościł mój serdeczny kolega i trener Radek Słodkiewicz. Podczas treningu pokazałem mu moją formę i Radek zasugerował, żebym wystartował w mistrzostwach, bo poziom tłuszczu jest dość niski, a do tego poprawiłem trochę swoje słabe punkty. Na początku wydawało mi się to nierealne, ponieważ prowadzę zajęcia z klientami od 7.00, później jestem w pracy, o 16.00 robię swój trening, a od 17.30 do późnego wieczora znowu prowadzę zajęcia. Zmobilizowałem się jednak do porannych aerobów i na 5 tygodni przed zawodami wstawałem o 4.40, robiłem 60 min aerobów na bieżni na czczo. Zredukowałem również trochę kaloryczność diety, wyglądało to tak:
Zaraz po obudzeniu: 20 g glutaminy
60 min aerobów, a bezpośrednio po nich: 30 g Gold Whey Protein Isolate i kolejne 20 g glutaminy
Posiłek 1.: 20 białek jaj, 100 g płatków owsianych, 20 g oleju lnianego
Posiłek 2., 3., 4.: 300 g kurczaka, 75 g ryżu, 20 g oleju lnianego
Trening siłowy, bezpośrednio po: 30 g Gold Whey Protein Isolate i 20 g glutaminy
Posiłek 5.: 300 g wołowiny, 75 g ryżu
Posiłek 6.: 300 g kurczaka, 75 g ryżu, 20 g oleju lnianego
Posiłek 7.: 600 g białek jaj, 50 g masła orzechowego
Nie ukrywam, że dieta nie jest dla mnie czymś męczącym i nie mam zachcianek na jakieś „cheat meale” − dobrze znoszę reżim dietetyczny. Natomiast największym problemem przez te 8 tygodni było potworne zmęczenie z powodu braku snu. Kładłem się spać ok. 23.00 i po niecałych 6 godz. wstawałem, witając aerobami kolejny dzień. Metabolizm miałem tak nakręcony, że nawet w niedzielę, kiedy teoretycznie mógłbym pospać dłużej, budziłem się przed 6.00 ze skręconymi z głodu jelitami. Przez to całe zmęczenie trzymałem bardzo dużo wody i nie mogłem realnie ocenić, ile tkanki tłuszczowej mam na sobie. Dopiero na Wielkanoc mogłem trochę odespać i wtedy zobaczyłem, jak dużo wody zeszło mi w dwa dni.
Tak dotarłem do dnia wyjazdu na MP, gdzie udałem się razem z moją żonką. W piątek około 19.00 stawiłem się na weryfikacji zawodników z wagą 114,9 kg, czyli o blisko 5 kg więcej niż w roku 2010. Forma nie była szczytowa, ale taki był plan, aby wyjść bardziej „pękatym i nabitym”. W sobotę na półfinałach wyglądałem już dużo lepiej i tak jak zaplanowałem, w niedzielę woda zeszła jeszcze bardziej, a ja byłem bardziej suchy. W tym roku miałem bardzo mocną konkurencję i ostatecznie uplasowałem się na 4. miejscu za Andrzejem Rakiem, Bartkiem Guranem i zwycięzcą kategorii open Tomkiem Jafernikiem.
Na temat mojego miejsca poza podium i oceny sędziów nie będę się rozpisywał, bo na forach internetowych opisano już temat i sami zawodnicy też powiedzieli już chyba wszystko w tej kwestii. Co do samych zawodów, to sama organizacja była raczej kiepska i nie obyło się bez kilku incydentów. Największym z nich było niewpuszczenie na zawody PZKFiTS Piotra Głuchowskiego!!! Jakim prawem nie pozwolono mu wejść na salę? To nie były prywatne zawody, a związek dostaje dotację z Ministerstwa Sportu, więc każdy, kto wykupi wejściówkę może oglądać rywalizację sportową. Kolejna sprawa to wyproszenie z zaplecza zawodniczego Radka Słodkiewicza, który pomagał niektórym osobom w przygotowaniach! Nie wspomnę o bałaganie za kulisami, zamieszaniu z godzinami wyjścia na scenę, a także przesunięciu terminu weryfikacji! Z tego powodu kilku zawodników w ogóle nie wystartowało w zawodach. Na koniec bałagan na scenie podczas dekoracji i chyba najbardziej żenująca sprawa dla zawodników z podium to nagrody. Ogólna ocena zawodów: 2+.
Mistrzostwa Polski Federacji NAC
Tydzień po zawodach w Częstochowie odbyły się Mistrzostwa Polski Federacji NAC w Starogardzie Gdańskim, gdzie również wystartowałem. Początkowo miałem pewne obawy z racji tego, że były to pierwsze zawody tej federacji w Polsce, choć sama federacja jest niewiele młodsza od IFBB. Moja forma poprawiła się przez ten tydzień dość mocno i na scenę wyszedłem z wagą 114,2 kg, zdobywając tytuł Mistrza Polski swojej kategorii i open.
Jeśli chodzi o same zawody i podejście organizatora do zawodników, to oceniam je na wielką 5. Od samego przyjazdu na miejsce troszczono się o nas, zawodników, i udzielano rzetelnych informacji, przed startem dostaliśmy rozpiskę kategorii i wiedzieliśmy dokładnie o której godzinie wychodzimy na scenę. Nie było żadnych obsunięć i tak jak miałem wyjść do rywalizacji o 17.20, tak wyszedłem. Poza sceną było dużo miejsca do smarowania, a na prośbę zawodników dostaliśmy dodatkowe szatnie. Same zawody odbyły się w reprezentacyjnej hali im. Andrzeja Grubby, a zawody oglądał również prezydent Starogardu. Publiczność dopisała, ludzie wręcz dostawiali ławki, aby móc usiąść. Wśród oglądających byli również zawodnicy, którzy przyjechali z różnych zakątków Polski, lecz z pewnych względów nie będę pisał którzy... Nagrody dla zawodników również były bardzo zadowalające − torba suplementów od firmy Fitness Authority, gratyfikacje finansowe, a także fikuśne statuetki – ja za open dostałem prawie metrową statuetkę kulturysty. Jedyny minus tych zawodów to oświetlenie, które było niefortunnie ustawione, mam jednak nadzieję, że na następnych zawodach będzie już wszystko dobrze.
Reasumując, NAC vs PZKFiTS 1:0 i to z wielką przewagą!
Dalsze plany...
Zdobywając tytuł MP, dostałem możliwość startu na Mistrzostwach Świata w Luksemburgu, z czego oczywiście skorzystam. Wiąże się to z dalszym trzymaniem diety i doszlifowaniem formy. Postaram się to zrobić jak najlepiej, bo być może następnej szansy nie będzie.
Jan Tana Ultra-1
Od zeszłego roku IFBB wprowadziło zmiany dotyczące bronzerów, tzn. wprowadzono zakaz stosowania brudzącego Dream Tana i w tej chwili można używać tylko czegoś, co nie brudzi. Po licznych konsultacjach i obserwacjach zdjęć z zawodów zdecydowałem się na Jan Tana Ultra-1.
Chciałbym napisać jak należy go stosować, aby uzyskać bronzujący efekt przyjemny dla oka. Na mnie najlepiej zadziałało nałożenie go 2 dni przed zawodami. Najpierw zrobiłem sobie peeling i po dokładnym wysuszeniu nałożyłem specjalny balsam neutralizujący pH skóry. Po dokładnym osuszeniu bardzo grubo nałożyłem Jan Tana i poszedłem spać. Rano byłem bardzo ciemny, wziąłem prysznic, mocno zmywając się samą gąbką. Następnie delikatnie nałożyłem kolejną warstwę bronzera i chodziłem tak cały dzień. W dniu startu z samego rana przemyłem się tylko wodą i 4 godz. przed zawodami dosmarowałem miejsca, które lekko się powycierały. Dzięki temu uzyskałem dobry kolor, który nie spływał i nie zmieniał barwy w czasie startu. Ważne jest też, aby dołączoną do zestawu oliwkę nałożyć dopiero po spompowaniu, tuż przed samym wyjściem.
Patrycjusz Wróblewski
Od zeszłego roku pomagałem w przygotowaniach do zawodów Patrycjuszowi Wróblewskiemu, który dodając 7 kg w okresie budowania masy, poprawił swoje proporcje i słabsze grupy. Restrykcyjnie trzymał się diety i zaleceń treningowych, dzięki czemu został wicemistrzem Polski, a także wygrał swoją kategorię (90 kg) na zawodach w Kunicach. Gratuluję sukcesu i życzę kolejnych, udanych startów!
Cuda techniki
Jednym z klientów, któremu prowadzę treningi jest Karol, współwłaściciel firmy TechBase, która zajmuje się automatyką przemysłową. Karol pewnego razu zaprosił mnie do swojego domu, gdzie zainstalował wyprodukowany przez swoją firmę moduł o nazwie iMod. To nowatorskie urządzenie, które zarządza wszystkim począwszy od włączenia i gaszenia świateł o odpowiedniej godzinie po ustawianie temperatury wody nalewanej do wanny. Urządzenie połączone jest z Internetem i systemem GPRS, a do tego łączy się ze stronami WWW.
Podam przykład. Nie ma was w domu i ktoś dzwoni do drzwi. W takiej sytuacji iMod wysyła do was np. sms lub mail, informując, że właśnie ktoś stoi przed domem, a system monitoringu przesyła obraz z kamery na komórkę! Dzięki temu urządzeniu można zdalnie włączać ogrzewanie w domu, odpalać klimatyzację, opuszczać rolety w oknach, a także włączać płytę ceramiczną pod obiadem, gdy wracacie do domu (to najbardziej mi się podoba). IMod to taki mały „lokaj”, którym możecie sterować z komórki czy laptopa, możecie go zaprogramować i o nic się nie martwić. Więcej na temat możliwości iModa możecie przeczytać na stronie www.a2s.pl. Ja jestem pod wrażeniem, jak w dzisiejszych czasach z pomocą techniki można ułatwić sobie życie.