Myślę, że moje treningi są dobrym źródłem inspiracji i nowych pomysłów. Inaczej nie wypuszczałbym DVD treningowych, nie pisał o nich w magazynach czy nie puszczał urywków w Jay Cutler TV (user: jaycutlertv) na YouTube. Dostaję wiele maili i komentarzy z podziękowaniami, a to znaczy, że ludzie znajdują tam użyteczne informacje, które mogą zastosować. Po blisko 20 latach moje treningi są nadal stosunkowo proste. Nie odbiegam zbytnio od podstaw. Dodałem lub doszlifowałem kilka prostych ruchów, by sprostały moim osobistym wymaganiom, ale to wciąż nic szalonego.
Staram się podkreślać, że wielu innych kulturystów nie powinno raczej ćwiczyć przy mojej objętości treningu. Ja ważę 135 kg i tak zarabiam na życie, dlatego resztę czasu mogę poświęcić na jedzenie i odpoczynek. Wiem, że przeciętny kulturysta ma też pracę, a być może i rodzinę, dlatego nie ma już czasu na robienie sobie drzemek lub spanie dłużej, jeśli czuje taką potrzebę. Ja sam nie potrzebuję dużej ilości snu, jednak u większości ludzi stosującym mój program treningowy zapotrzebowanie na sen wzrasta. Osoba taka nie może mieć też pewności, że nigdy nie opuści posiłku. Dlatego zamiast robić 20−30 serii na każdą część ciała, jak ma to często miejsce w moim przypadku, proponuję ograniczyć się do 12−15. Nadal uważam, że na większość kulturystów najlepiej działa trening podnoszący objętość krwi z ciężarami od średnich do ciężkich i 8−12 powtórzeniami w serii.
A co się tyczy dokładnego kopiowania moich treningów – sugeruję wybrać z nich ćwiczenia, które najlepiej działają na wasze ciało i budowę. Czasami może się okazać, że będą to te same, co w moim przypadku, innym razem ćwiczenia nie będą się już pokrywać. Wielu osób mówi mi, że lubią wypróbowywać ćwiczenia i programy, których ja używałem do poprawy konkretnych regionów muskulatury, jeśli sami mają z nimi problemy. W wielu przypadkach takie podejście przynosi efekty. Dlatego nie mam problemów z tym, że moi fani trenują jak ja, pod warunkiem, że rozumieją, iż muszą dostosować ten trening do swoich warunków i stylu życia.