Mój drugi tytuł w Masters na poziomie krajowym
W roku 2009 wygrałem wagę ciężką powyżej 40 lat na Masters Nationals, a w 2010 tę samą kategorię na IFBB North American. W kategorii open przegrałem jednak z PD Deversem i to on zgarnął kartę PRO. Wdawało mi się, że jestem w lepszej formie, ale on miał świetne proporcje i jest na scenie już od dawna. Teraz, gdy jest już po zawodach i obejrzałem mnóstwo zdjęć, potrafię zrozumieć, dlaczego sędziowie wybrali właśnie jego. Wprawdzie moim celem była karta PRO, ale nie mam do siebie żalu.
Moje pierwsze przygotowania na 100%
Przez ostatnie kilka lat tylko „bawiłem” się w kulturystykę. Nie traktowałem tego zbyt poważnie. Priorytetem była żona, trójka dzieci i firma, czyli tak jak powinno być zanim faktycznie zacznie się zawodowo zarabiać na kulturystyce. Zawsze trenowałem ciężko, ale gdy poza sezonem startowym musiałem ominąć posiłek lub trening, to zbytnio się tym nie przejmowałem, teraz jednak pracowałem przez 16 tygodni z Oscarem Ardonem i wszystko się zmieniło. Rozumiem już dlaczego Oscar pracuje tylko z jednym zawodnikiem na raz. W każdego swego klienta wkłada 100% swego czasu i zaangażowania, a tego się da się zrobić, jeśli masz kilkunastu klientów, jak to jest w przypadku niektórych „guru”.
Profil produktu Rodneya: Epo Blast
Dobra, nareszcie się skończyło i chociaż boleję nad tym, że nie udało mi się zdobyć karty zawodowca, to jestem bardzo szczęśliwy, że mogę już wrócić do treningów z dużymi ciężarami! Przez kilka ostatnich tygodni byłem bardzo zajęty. Jak wiecie szykowałem formę na North American. Na scenę wyszedłem z wagą 102,51 kg, czyli niemal 5 kg więcej niż rok temu, a to wszystko dzięki Xero Limits i Oscarowi Ardonowi!
Xero Limits ma naprawdę niezły towar! Oprócz Engorge i Huge Mass, dzięki którym dowaliłem mięcha stosowałem też Epo Blast, który dawał mi energię niezbędną do przetrwania potwornych treningów wymyślanych dla mnie przez Oscara. Epo Blast wykorzystuje technologię wzmacniania krwi Epo, która zwiększa ilość tlenu i składników odżywczych trafiających do mięśni, a więc maksymalizuje wzrost, regenerację i daje zajebistą pompę! Oczywiście podczas diety łączyłem Epo Blast z Eponoxem, by podkręcić przepływ krwi, podtrzymać anabolizm i rosnąć!
W ostatnim miesiącu przygotowań zacząłem robić aeroby po treningu siłowym, co zdaniem Oscara miało utrzymać mój metabolizm na średnim poziomie, pozwalającym na optymalne spalanie tłuszczu. Epo Blast daje mi energię, która wystarcza na długo, więc nawet po wyczerpującym treningu siłowym mam jeszcze siłę na aeroby i brzuch! Na North American wszystko zagrało, ale teraz wracam już do rośnięcia. Nie zapomnijcie zaglądać na mój blog na musculardevelopment.com.
Zainspirowany prawdziwym zaangażowaniem…
Nigdy nie byłem z w stanie wmusić w siebie posiłku natychmiast po treningu, choć w głębi serca wiedziałem, że powinienem. Podczas przygotowań do North American kilka razy dane mi było trenować z Kaiem Greenem. Zaangażowanie, z jakim ćwiczy Kai otworzyło mi oczy i było bardzo zaraźliwe. Pewnego dnia, tuż po treningu w Fifth Avenue Gym, brudnej, hardkorowej dziurze w Nowym Jorku, Kai jeszcze dysząc i słaniając się na nogach, otworzył już pojemnik z ryżem i kurczakiem i zaczął jeść gołymi rękami. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę, więc spytałem co robi. „To co trzeba bym był większym i lepszym” − odparł. Kai na jedzenie patrzy jak na paliwo, a opuszczenie lub opóźnianie rozpisanego przez Oscara posiłku jest dla niego po prostu nie do przyjęcia.
Wielkie zmiany za 16 tygodni
Pierwsze 8 tygodni mojej współpracy z Oscarem to było robienie masy w ramach projektu XL H.U.G.E., tak więc redukcja do North American trwała zaledwie 8 tygodni. A ponieważ wybiegłem trochę z formą przed rozpiskę, to aeroby przestałem robić na 2 tygodnie przed startem. To oznacza, że życiową formę osiągnąłem robiąc aeroby przez zaledwie 6 tygodni! Nowy styl treningowy, oparty o wyższą liczbę powtórzeń sprawił, że moje mięśnie stały się okrąglejsze i pełniejsze. Miały na to też wpływ aż 4 posiłki zawierające węglowodany dziennie, przez cały okres redukcji.
Oscar przykłada olbrzymią wagę do nawet najmniejszych szczegółów i sprawia, że do samego końca byłem jednocześnie skupiony, ale i rozluźniony. Fakt, że nie zdobyłem karty zawodowca zasmucił mnie głównie ze względu na to, że zawiodłem Oscara. Ale on uważa, że bardzo niewiele zabrakło, bym pokonał PD i był dumny z tego, co osiągnąłem. Teraz będziemy współpracować także w okresie masowym. „Rodney, jeśli byłeś w stanie osiągnąć tyle w 16 tygodni, to pomyśl ile osiągniemy mając do dyspozycji cały rok!” − powiedział. Chyba nie muszę wam mówić jak bardzo nie mogę się doczekać tej współpracy! Dziękuję Oscarowi, dzięki za wszystko i mojej rodzinie za to, że przetrwała przy mnie sezon.
Zaczynam mój drugi rok w MD
Ostatnio odnowiłem kontrakt i rozpocząłem drugi rok współpracy z MD. Zadziwia mnie jak wiele się w moim życiu zmieniło przez ten rok. Na początku roku 2009 znali mnie tylko kulturyści z Nowego Jorku i okolic i to tylko z moich startów w lokalnych zawodach i tego, że ćwiczyłem w kilku miejscowych siłowniach. Potem na MD pojawiły się moje filmy, a kilka miesięcy później w czasopiśmie wystartowała moja stała rubryka. Do Olympii 2009 zaskakująco wiele osób już wiedziało kim jestem. Kilka kolejnych miesięcy później, na Arnold Classic, byłem już proszony o autografy i zdjęcia, a teraz jest tak na każdych zawodach, na jakich się pojawię.
Dla mnie kulturystyka jest tym, czym się zajmuję, ale nie definiuje mnie. Przede wszystkim jestem mężem i ojcem. Ale wspaniałe jest to, że tak wiele osób z całego świata kontaktuje się ze mną i mówi, że jestem dla nich inspiracją – i to nawet ludzie, którzy nie tak dawno krytykowali mnie w Internecie. Muszę podziękować redaktorowi naczelnego amerykańskiego MD Steve’owi Blechmanowi i Gerardowi Dente za wszystko co dla mnie zrobili i za ofiarowanie mi możliwości zaprezentowania się tak szerokiemu gronu kibiców i zachęcania ich do podążania za marzeniami.