Więcej niż pompa – możesz mieć wszystko
Gdy byłem bardzo młody, wielkie wrażenie zrobił na mnie film „Pumping Iron”. Oczywiście inspirowały mnie wspaniałe sylwetki Arnolda, Franco, Robby’ego i innych zawodników, ale największy wpływ na mnie i na moją przyszłość miała inna scena – Mr. Universe, Mike Katz bawił się na trawie ze swoimi dziećmi. Uświadomiło mi to, że można być zawodowym sportowcem rywalizującym na najwyższym poziomie (a Mike, zanim zajął się kulturystyką, grał w New York Jets) i mieć normalną, kochającą się rodzinę. Bardzo mi się to spodobało i stało się dla mnie przykładem, jak żyć.
Jak zdefiniować sukces?
Czym jest sukces? Niektórzy ludzie mierzą sukces dobrami materialnymi, jakie nagromadzili w ciągu życia albo ilością otrzymanych pochwał. Moim zdaniem człowieka powinno się oceniać po tym, jak wpłynął na otaczający go świat i życie innych ludzi, oraz po tym, co po sobie zostawił. Udane małżeństwo i kochająca rodzina zawsze były dla mnie kluczem do sukcesu.
Dorastałem z obojgiem rodziców i obserwowanie ich wzajemnych relacji ukształtowało to, kim sam się stałem. Już kiedyś opowiadałem na tych łamach, że gdy pierwszy raz przyjechałem do Kalifornii, śp. Joe Weider spytał mnie, czy mam jakąś bliską osobę. Odrzekłem, że tak, że jestem związany z Shirley niemal od początku szkoły podstawowej. Pamiętam, że Joe stwierdził, że mężczyźnie potrzebna jest stabilizacja, a małżeństwo jest jej fundamentem. Widziałem przykład tego w relacjach Joe i Betty, a także u innych osób z branży: znałem rodziców Steve’a Blechmana czy małżeństwo Drexlerów, założycieli BIOCHEMU i Country Life. Każda z tych par to dowód na to, jak sukces może iść w parze ze szczęśliwym życiem rodzinnym.