Dennis Wolf to z pewnością niesamowicie utalentowany sportowiec, jeden z najlepszych jakich widziałem, jeśli chodzi o genetykę i możliwości – przede wszystkim dzięki wzrostowi i budowie, którą został obdarzony. Moim zdaniem, kiedy uda nam się wypełnić mięśnie Dennisa, to będzie on w stanie wygrać Olympię i utrzymać tytuł tak długo, jak będzie chciał; czuję po prostu, że jest aż tak dobry. Niewielu jest sportowców tak wysokich jak Dennis, którzy mają nie tylko właściwą genetykę, ale także takie proporcje, brzuśce mięśni, małe kości i strukturę stawów jak on. Dzięki temu jego możliwości są nieograniczone, ale jednocześnie takie też są oczekiwania, ponieważ każdy wie, jak wspaniały może być Dennis.
Uważam, że nie ma wielu sportowców, o których można powiedzieć, że są legendą w tym sporcie lub też wywierają taki wpływ na ludzi, że mówią oni o nich „jeden z największych”. Wymieńmy dla przykładu Ronniego Colemana czy Flexa Wheelera. Wierzę jednak, że Dennis Wolf będzie należał do tej grupy. Czy będzie sportowcem wszechczasów? Nie. Czy biorąc pod uwagę budowę ciała jest najlepszym, jaki kiedykolwiek postawił stopę na scenie? Może nie najlepszym, ale jednym z nich. Dar, który Dennis posiada to zdolność do osiągania szczytu w każdej kategorii; ma możliwości, aby być sportowcem o najlepszych warunkach, najlepszej budowie, najbardziej symetrycznym czy najpełniej umięśnionym – a kiedy połączy wszystkie te atrybuty, zapisze się na kartach historii jako jeden z największych sportowców.
Słuchając komentarzy w trakcie zawodów i tuż po nich, czułem się zaskoczony i zawiedziony ludźmi. Zamiast dostrzec postępy, które zrobiliśmy od zeszłego roku (ogólna fantastyczna forma, szczegóły i separacja przy jednoczesnym przybraniu na wadze i utrzymaniu wąskiej talii), niektórzy byli zawiedzeni faktem, że Dennis nie wszedł na scenę cięższy o 13 kilogramów. Według Dennisa w tej grze chodzi o stopniowe przyrosty, a nie o nabicie wagi tylko po to, żeby ktoś powiedział, że jest wielki. To może zrobić każdy. Niewiele jednak osób z jego wzrostem i budową może właściwie wypełnić mięśnie i zaprezentować się tak, jak to robi Dennis. W rzeczywistości nie spotkałem się z tym, by wymagania wobec sportowca były wyższe od tych stawianych Dennisowi Wolfowi. Mimo że Dennis owszem ma takie możliwości, to oczekiwanie, że osiągnie to w czasie jednego okresu pozasezonowego jest całkowicie nierealistyczne. Wygląda na to, że ta koncepcja będzie majaczyć nad jego głową przez całą karierę – aż wreszcie wcieli ją w życie.
Kolejna sytuacja, z którą zmaga się Dennis to fakt, że ma on możliwości, aby zostać najlepszym lub wręcz wyglądać jak bohaterowie komiksów… jego sylwetka ma tak komiksowe cechy. Jednak aby faktycznie wypełnić ją tak, by pasowała do wizerunku superbohatera i zaspokoiła oczekiwania publiczności, musi minąć trochę czasu.
Wracając do Olympii 2008 i występu Dennisa: czy byłem nim usatysfakcjonowany? Wydaje mi się, że na to pytanie mogę odpowiedzieć zarówno „tak” i „nie”. W rzeczywistości, powinienem powiedzieć: „Tak, byłem zadowolony z tego, co pokazał Dennis, ale nie w stu procentach”. Niezależnie od tego, jak dobrze wygląda którykolwiek z prowadzonych przeze mnie sportowców, wiem, że następnym razem na scenie możemy wypaść lepiej. Mogę zatem powiedzieć, że jestem zadowolony z tego, co zaprezentowaliśmy, ponieważ miałem przed oczami sylwetkę Dennisa i to, co możemy z nią zdziałać na tym etapie jego kariery i do czasu tych konkretnych zawodów, i właśnie to osiągnęliśmy. Poza tym pracowaliśmy razem od marca 2008, a Olympia to pierwsze zawody, do których razem się przygotowaliśmy i mam wrażenie, że w tak krótkim czasie sporo osiągnęliśmy, a ja dużo nauczyłem się o budowie Dennisa. Ciągle jednak mamy nad czym pracować i co poprawiać.
Polepszyliśmy formę Dennisa o około 25% w porównaniu z 2007 rokiem. W trakcie tego procesu utrzymał on jednak swoje rozmiary (w tym roku ważył około 2 kg więcej), wielu osobom ciężko jest więc rzeczywiście dostrzec ogrom postępów – do czasu aż porównają zdjęcia z 2007 i 2008 roku, wtedy zmiany stają się bardziej niż oczywiste. Może dlatego wiele osób odczuło, że ich oczekiwania nie spełniły się. Myślę, że ludzie oczekiwali, że forma Dennisa będzie o 25% lepsza, ale on będzie jednocześnie o 10 kilo cięższy. Byłoby to niewiarygodne osiągnięcie i gdyby tak się stało, Dennis z pewnością zostałby Mr. Olympia. To błędne koło; na tym etapie osiągnięcie zarówno lepszej formy, jak i większych rozmiarów i pełności nie było możliwe. Bardzo cieszyło mnie zatem polepszenie formy, a rozmiary zeszły na drugi plan. Teraz mamy przed sobą cały rok, w tym też okres pozasezonowy, a więc powiększenie rozmiarów i osiągnięcie pełności jest bardziej możliwe, przy jednoczesnej dalszej poprawie formy i uwypuklaniu szczegółów. Tłumaczyłem to ludziom w następujący sposób: jeśli Dennis miałby w 2007 roku taką formę jak w tym, to osiągałby ją będąc dziewięć kilo lżejszym; jeśli spojrzymy na to pod takim kątem, to jego postępy w 2008 roku stają się znaczące.
W 2009 roku (po kolejnym roku wspólnych solidnych treningów i diety) zauważycie poważne różnice. Znam teraz organizm Dennisa i to, w jaki sposób pracuje, mam więc już obmyślony plan gry na Olympię 2009. Przygotowując się do Olympii 2008 miałem wiele pytań: jak organizm Dennisa reaguje, co na niego działa, a co nie. Teraz, mając jedne zawody za pasem, znam odpowiedzi, możemy więc powtórzyć to, co się sprawdziło, wykluczyć to, co nie przyniosło efektów i zmienić to, co należy, tak aby nasze uderzenie miało odpowiednią siłę.
Jednym z moich zadań jako dietetyka Dennisa jest znalezienie odpowiedzi na pytania, na które należy odpowiedzieć w kontekście przygotowań do zawodów. Pierwsze zawody, do których sportowiec i dietetyk przygotowują się razem to doświadczenie, które wiele uczy. Mogę stwierdzić, że podczas tego procesu znalazłem wszystkie odpowiedzi, których szukałem i mając je w pamięci w 2009 roku będę mógł dobrze je wykorzystać.
Pamiętajcie, że Dennis to nie tylko utalentowany, ale też młody sportowiec; ma przed sobą wiele dobrych lat i dużo czasu, by dotrzeć tam, dokąd zamierza. Nie próbujemy się usprawiedliwiać, zdajemy sobie po prostu sprawę z tego, co można osiągnąć w czasie jednego sezonu, jeśli chodzi o przyrosty i postępy. Jeśli zajmie to trochę czasu, to niech tak będzie. Jedno mogę obiecać – kiedy Dennis wypełni się i osiągnie swój szczyt… zdobędzie tytuł Mr. Olympia.