Kawa obniża ryzyko niewydolności serca, zwłaszcza u kobiet
Do zastoinowej niewydolności serca dochodzi wtedy, gdy serce nie jest w stanie pompować wystarczającej ilości krwi, by spełnić wymagania organizmu. Symptomy niewydolności serca są następujące: problemy w oddychaniu, zaburzenia rytmu serca, ekstremalne zmęczenie i osłabienie mięśni. Stan ten jest główną przyczyną hospitalizacji osób po 64 roku życia. Jak wynika z najnowszych badań, picie kawy może obniżyć ryzyko rozwoju niewydolności u starszych mężczyzn i kobiet.
W badaniu przeprowadzonym w Pennington Biomedical Research Center w Baton Rouge w USA naukowcy wykazali, że picie kawy obniża ryzyko niewydolności serca o prawie 40%, zwłaszcza w przypadku kobiet. Kofeina zwiększa siłę skurczów mięśni, jednakże przyczyna występowania korelacji pomiędzy piciem kawy a obniżonym ryzykiem niewydolności serca pozostaje nieznana.
Inne, niedawno opublikowane badanie wykazało, że picie kawy działa ochronnie na komórki wątroby i wspomaga metabolizm cukru we krwi.
(„Heart”, opublikowano w Internecie, 27 października 2010; „Diabetologia”, 3 listopada 2010)
Treningi siłowe i aerobowe są bardzo ważne dla cukrzyków
Masa mięśni obniża się wraz z wiekiem. Jest to przypadłość zwana sarkopenią. Utrata masy mięśniowej przyczynia się do osłabienia regulacji metabolizmu cukru we krwi u osób z cukrzycą typu 2. Mięśnie stanowią około 44% wszystkich tkanek organizmu, a tkanka mięśniowa jest istotnym miejscem metabolizmu cukrów.
Referat naukowy opublikowany w „Journal of the American Medical Association” wskazuje, że trening aerobowy i siłowy mogą w istotny sposób zapobiegać i leczyć cukrzycę typu 2. Ćwiczenia aerobowe poprawiają zdrowie metaboliczne i procesy regulacji cukru we krwi. Z kolei trening siłowy powoduje, że możemy utrzymać masę mięśni i wspomagamy zdrowy metabolizm.
(„Journal of American Medical Association”, 304: 2298–2299, 2010)
BPA łatwo wchłania się przez skórę
Bisfenol A (BPA) to substancja chemiczna wykorzystywana do produkcji plastiku. Udowodniono zależność między tym związkiem a rozwojem otyłości, nowotworów, bezpłodnością i problemami z tarczycą. Kilka badań wykazało, że BPA zaburza aktywność hormonów i ich receptorów.
Naukowcy z French National Institute for Agricultural Research wykazali, że BPA z łatwością przenika przez skórę. Papier, na którym drukuje się paragony zawiera znaczącą ilość tej substancji, przez co kasjerzy są grupą najbardziej narażoną na ekspozycję. Tymczasem BPA nie można zauważyć gołym okiem ani wyczuć, dlatego ludzie nie mają pojęcia kiedy i gdzie narażają się na jej działanie.
We wrześniu ubiegłego roku Kanada zadeklarowała, że Bisfenol A jest toksyną niebezpieczną dla środowiska, a Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wyraziła obawę dotyczącą jego wpływu na mózg, zachowanie i rozwój układu płciowego u nienarodzonych dzieci. BPA to trucizna niebezpieczna dla środowiska, wpływająca na hormony kontrolujące rozwój narządów płciowych, apetyt i wagę ciała.
(„Science News”, 4 grudnia 2010)
Nadwaga i niedowaga skracają życie
Coraz więcej ludzi w dobrze prosperujących krajach Europy czy w Stanach Zjednoczonych ma nadwagę lub cierpi z powodu otyłości. Obecne pokolenie w USA może być pierwszym od ponad 100 lat, które doświadczy krótszego życia w porównaniu z długością życia ich rodziców.
Metaanaliza (podsumowanie wyników) 19 różnych badań, przeprowadzona przez dr Amy Berrington de Gonzales z National Cancer Institute w Bethesda, wykazała, że otyłość i nadwaga zwiększają ryzyko przedwczesnego zgonu o 13–88%, przy czym poważna otyłość zwiększa je w największym stopniu. Przeanalizowane dane pochodzą od prawie 1,5 miliona ludzi w wieku od 19 do 84 lat. Co ciekawe, osoby z niedowagą (indeks masy ciała niższy niż 18,5) również okazały się być bardziej narażone na przedwczesną śmierć.
Wyniki tego badania są kontrowersyjne. Inne, dobrze skontrolowane badanie wykazało, że indeks masy ciała mieszczący się między wartością 25 a 29,9 (nadwaga) koreluje z dłuższym życiem. Niezbędne są dalsze prace badawcze, analizujące ten żywotny temat.
(„New England Journal of Medicine”, 363: 2211, 2010)
Jak walczyć z chrapaniem?
Chrapanie wydaje się być sprawą trywialną i naturalną częścią snu. Niestety, jest to objaw zaburzenia procesu snu i może powodować chroniczne zmęczenie, a nawet doprowadzić do przedwczesnej śmierci. Chrapaniu można jednak zapobiegać. Najprostszymi i najtańszymi sposobami są: utrata wagi, spanie na boku, unikanie picia alkoholu przed snem oraz oczyszczanie górnych dróg oddechowych.
Głębokie chrapanie to objaw obstrukcyjnego bezdechu sennego, przypadłości, która może kosztować życie. Bezdech senny leczy się, wywierając ciągłe, dodatnie ciśnienie w drogach oddechowych, dzięki czemu powietrze jest przez nie przepychane w trakcie snu. Innym sposobem jest chirurgiczne usunięcie nadmiaru tkanki w gardle, jednakże zabieg tego typu może być bolesny i nie zawsze skutkuje.
Chrapanie i kiepskie nawyki dotyczące snu to poważna sprawa, której nie powinno się zaniedbywać.
(„The New York Times”, 11 grudnia 2010)
Marihuana redukuje stan zapalny
Ogólnoustrojowy stan zapalny wiąże się z chorobami serca, otyłością, udarami mózgu, nowotworami i przedwczesnym zgonem. Niezdrowy styl życia, toksyny środowiskowe i nadaktywność układu immunologicznego to czynniki przyczyniające się do rozwoju ogólnoustrojowego stanu zapalnego.
W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z University of South Carolina School of Medicine udowodniono, że wstrzykiwanie myszom THC (aktywnego składnika marihuany) redukuje stan zapalny, ale zwiększa ryzyko rozwoju infekcji. Potrzebujemy większej liczby badań, aby sprawdzić, na ile marihuana może być skutecznym sposobem w uśmierzaniu stanu zapalnego i poprawie zdrowia metabolicznego.
(„NewSciencist”, 4 grudnia 2010)
Wysiłek o umiarkowanym stopniu intensywności poprawia odporność
Ćwiczenia fizyczne mogą poprawiać lub hamować działanie układu odpornościowego. Siedzący tryb życia niekorzystnie wpływa na układ immunologiczny, co sprawia, że częściej mamy przeziębienia i grypę. Z kolei intensywny wysiłek fizyczny i przetrenowanie zahamowuje funkcjonowanie układu odpornościowego i zapoczątkowuje stan zapalny.
Chińscy naukowcy, w badaniu przeprowadzonym na myszach, wykazali, że wysiłek fizyczny o umiarkowanej intensywności działa stymulująco na komórki zwane makrofagami, co zapobiega zapaleniu i wzmacnia odporność. Tak jak w większości sytuacji w życiu – umiarkowanie jest kluczem do dobrego zdrowia.
(„Medicine Science Sports Exercise”, 42: 2173–2179, 2010)
Zwapnienie naczyń wieńcowych a zaburzenia erekcji
Zaburzenia erekcji (ZE) powszechniej występują u mężczyzn z bardziej rozwiniętym zwapnieniem naczyń wieńcowych – podają naukowcy z Mount Sinai School of Medicine. Spośród 1119 przebadanych mężczyzn u 327 występowały ZE, a większość z nich miała także problem ze zwapnieniem naczyń wieńcowych. Inne badania wskazały, że ZE to ważny wskaźnik rozwoju chorób naczyń wieńcowych oraz zbliżającego się ataku serca lub udaru.
Opisane badanie dowodzi, że mężczyźni cierpiący na ZE mają definitywne problemy z sercem, dlatego przypadłość ta nie powinna być ignorowana.
(„ScienceDaily”, 6 czerwca 2010)
Niski poziom testosteronu jest powiązany z chorobami układu sercowo-naczyniowego
Niski poziom testosteronu jest powiązany z otyłością, cukrzycą, chorobą nerek, atakiem serca, udarem mózgu i chorobą płuc. Trwające 16 lat badanie, które prowadzili naukowcy z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, dowiodło, że niski poziom biologicznie dostępnego testosteronu o 52% zwiększył ryzyko przedwczesnej śmierci na skutek choroby układu sercowo-naczyniowego oraz z innych przyczyn.
Podobne wyniki u Azjatów wykazało trwające 77 miesięcy badanie z University of Tokyo. Okazało się, że mężczyźni z najniższym poziomem testosteronu byli 4-krotnie bardziej narażeni na atak serca lub udar niż mężczyźni z najwyższym poziomem tego hormonu. Wyniki badania były niezależne od czynników ryzyka choroby wieńcowej czy funkcjonowania naczyń krwionośnych.
Testosteron jest ważnym wskaźnikiem zdrowia metabolicznego. Niski poziom tego hormonu pozwala przewidzieć poważne problemy sercowo-naczyniowe, takie jak atak serca czy udar.
(„American Journal Epidemiology”, 171: 583–592, 2010)