Research: Zdrowie - październik 2010
data: 28.09.2010
Czerwone wino zwiększa przepływ krwi przez małe naczynia krwionośne
Francuzi są narodowością najmniej narażoną na choroby serca na świecie, choć jedzą bardzo dużo produktów bogatych w tłuszcze nasycone. Naukowcy nazywają to zjawisko „francuskim paradoksem”. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być czerwone wino. Francuzi wypijają aż 47 l czerwonego wina rocznie, natomiast Amerykanie… zaledwie 7! Czerwone wino zawiera resweratrol, kwercetynę i kwas tarninowy. Wszystkie te substancje pozytywnie wpływają na układ krążenia oraz stężenie lipoprotein, krzepliwość krwi, wrażliwość tkanek na insulinę i prawidłowe funkcjonowanie naczyń krwionośnych, dzięki czemu zapobiegają powstawaniu chorób serca. Naukowcy z University of Brescia we Włoszech odkryli, że czerwone wino silnie rozkurcza naczynia krwionośne (zwiększa ich światło), co zwiększa przepływ krwi przez małe naczynia u osób o prawidłowym i wysokim ciśnieniu krwi. Cząsteczki chemiczne znajdujące się w czerwonym winie poprawiają funkcjonowanie małych naczyń krwionośnych i mogą obniżać ryzyko chorób serca.
(„American Journal of Hypertension”, 23: 373-378, 2010)
Wysoki poziom IGF-1 zwiększa ryzyko raka
Wiele starszych osób stosuje suplementy zawierające hormon wzrostu, aby poprawić jakość życia i maksymalnie je wydłużyć. Hormon wzrostu po części oddziałuje poprzez IGF-1, związek będący silnym hormonem anabolicznym. W trwającym 18 lat badaniu przeprowadzonym na 633 starszych mężczyznach (średnia wieku na początku badania wynosiła 72 lata) na University of California w USA naukowcy wykazali, że u mężczyzn, u których poziom IGF-1 przekracza wartość 120 ng/ml, ryzyko śmierci spowodowanej nowotworem jest o 82% większe niż w przypadku mężczyzn z niższymi wartościami tego hormonu. Związek ten okazał się być niezależny od wieku, ilości tkanki tłuszczowej, stylu życia czy wcześniejszych przypadków raka. Naukowcy przekonują, iż osoby starsze powinny stosować hormon wzrostu i IGF-1 z zachowaniem ostrożności. 11% mężczyzn, spośród tych, którzy wzięli udział w badaniu zmarło z powodu nowotworu, ale naukowcy nie przeanalizowali czy przyczyną tych zgonów było stosowanie suplementów zawierających hormon wzrostu.
(„Journal of Clinical ENdocrinology & Metabolism”, 95: 1054-1059, 2010)
Smażenie i grillowanie może być przyczyną raka
Naukowcy od lat twierdzą, że mięso z grilla jest rakotwórcze. Przygotowywanie mięsa na ruszcie sprawia, że tworzą się heterocykliczne aminy, związki chemiczne zwiększające ryzyko rozwoju raka. Dym wędzący mięso, tworzący się, gdy tłuszcz kapie na rozżarzone węgle, jest z kolei źródłem innych kancerogennych związków, zwanych węglowodorami policyklicznymi (PAH). Smażenie mięsa na ogniu kuchenki gazowej nic nie zmieni, gdyż w wyniku takiej obróbki również powstaje sporo PAH. W badaniu przeprowadzonym na norweskim University of Science and Technology przez Ann Kristin Sjaastad, badaczka udowodniła, że opary wydzielane przez smażone mięso wołowe są potencjalnie karcynogenne (czyli rakotwórcze). Największe ilości PAH wydzielają się podczas smażenia na margarynie. Unikajcie wdychania oparów w trakcie gotowania i upewniajcie się, że w waszych piecykach dobrze działa wentylacja.
(„Occupational and Environmental Medicine”, opublikowano w Internecie 17 lutego 2010)
Po minimalnie inwazyjnej operacji przepukliny zdrowieje się bardzo szybko
Wiele spośród urazów okolic pachwiny u sportowców okazuje się być spowodowane przepukliną. Przepuklina pachwinowa powstaje, gdy zawartość jamy brzusznej przedostanie się przez jej ścianę i kanał pachwinowy. W trakcie rozwoju dróg moczowych i układu rozrodczego kanał pachwinowy służy, jako droga, po której jądra zstępują z brzucha do worka mosznowego. Dlatego też mężczyźni są aż 25 razy bardziej narażeni na występowanie przepukliny niż kobiety. Do urazu dochodzi zazwyczaj w trakcie podcinania, obracania, wykonywania nagłych zwrotów i kopania w sportach, jak piłka nożna, rugby i hokej na lodzie. Ruchy te są przez sportowców często ponawiane, dlatego też zawodnicy częściej cierpią z powodu kontuzji tego typu. Uraz ten ciężko jest zdiagnozować, nawet przy wykorzystaniu MRI lub USG. Gregg Jarit z amerykańskiego University of Virginia opisuje nowy minimalnie inwazyjny zabieg, opierający się na zacieśnieniu małego obszaru ściany miednicy podatnego na urazy. W porównaniu z tradycyjnym chirurgicznym zabiegiem leczenia przepukliny pacjenci wracają do zdrowia w ekspresowym tempie (4,5 tygodnia w porównaniu z 16,5). Najlepszym sposobem, aby zapobiec powstawaniu przepukliny jest zwiększanie kondycji fizycznej, siły, mocy i wytrzymałości mięśni tułowia i nóg.
(Praca przedstawiona na corocznym zjeździe Orthopaedic Society for Sports Medicine, 13.03.2010)
Wczesne łysienie zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworu prostaty
Mężczyźni, którzy zaczynają łysieć przed 30 rokiem życia zazwyczaj muszą znosić złośliwe docinki ze strony swoich znajomych. Tymczasem zgodnie z wynikami najnowszych badań, przeprowadzonych w University Washington Medical School może się okazać, że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Okazuje się, że u przedwcześnie łysiejących mężczyzn prawdopodobieństwo nowotworu prostaty jest o 45% niższe, niż u ich owłosionych kolegów. Za łysienie u genetycznie podatnych mężczyzn może odpowiadać wysoki poziom dihydroksytestosteronu. Nowotwory prostaty zwyczajowo leczy się środkami obniżającymi poziom testosteronu. Na podstawie tych wyników badań można wnioskować, że wysokie stężenia testosteronu mogą chronić mężczyzn przed rozwojem raka prostaty. Potrzeba jednak więcej badań, aby potwierdzić związek występujący między łysieniem a nowotworem prostaty.
(BBC News, 16.03.2010)
Niesteroidowe leki przeciwzapalne: ten dobry, ten zły i ten brzydki
Niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) to środki bardzo popularne wśród sportowców, ponieważ zmniejszają ból i stan zapalny. W przeglądzie literatury fachowej autorka Katy Lilly doszła do wniosku, że NLPZ powinno stosować się z rozwagą, ponieważ mogą wywoływać wiele działań niepożądanych. Mogą one w różny sposób wpływać na szybkość gojenia się urazów kości, więzadeł, ścięgien i mięśni. W przypadku mięśni, NLPZ zmniejszają ból, ale spowalniają też procesy naprawy tkanki. Środki te sprawdzają się najlepiej w przypadku urazów więzadeł, ponieważ przyśpieszają gojenie i redukują ból. Jeśli chodzi o zapalenie ścięgien NLPZ są mniej przydatne, gdyż w uszkodzonych ścięgnach stan zapalny jest niewielki. Nie zaleca się stosowania NLPZ w przypadku urazów kości, gdyż środki te blokują prostaglandyny, substancje istotne w procesach wzrostu kości i gojenia się złamań. NLPZ mogą powodować wrzody żołądka i uszkadzać nerki, dlatego też powinno stosować się je z ostrożnością. Dr Lilly sugeruje, że alternatywnym sposobem na leczenie urazów mięśniowo-szkieletowych mogą być kremy zawierające NLPZ, gdyż w ich przypadku nie obserwuje się ogólnoustrojowych działań niepożądanych. Dodatkowo, aby zmniejszyć ból, można stosować też zwiększone dawki acetaminofenu. Pamiętajmy jednak o tym, że toksyczność acetaminofenu jest główną przyczyną zatruć pokarmowych w Ameryce.
(„Current Sports Medicine Reports”, 9: 103-105, 2010)
Siła mięśni nie wiąże się z ryzykiem nadciśnienia
Nadciśnienie (czyli wysokie ciśnienie krwi) to poważny problem w Stanach Zjednoczonych i nie tylko. Corocznie z powodu tej choroby umiera w Ameryce 277 tys. osób, a jej leczenie kosztuje 66 mld dolarów rocznie. Regularny wysiłek fizyczny o umiarkowanej intensywności oraz wysoki poziom pojemności aerobowej zmniejszają ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego i nadciśnienia oraz obniżają ryzyko śmierci wywołanej wszystkimi możliwymi przyczynami. Dodatkowym czynnikiem zmniejszającym ryzyko przedwczesnej śmierci jest siła mięśni. Badanie przeprowadzone na University of South Carolina w USA, wykorzystujące dane zebrane przez Cooper Clinic w Dallas, wykazało, że silne osoby charakteryzują się niższym spoczynkowym ciśnieniem krwi. Jednakże, w przypadku pojemności aerobowej związek ten okazał się być mało istotny. Regularne ćwiczenia aerobowe pomagają obniżyć spoczynkowe ciśnienie krwi, natomiast sam trening siłowy nie wywiera takiego efektu.
(„Medicine and Science in Sports and Exercise”, 42: 288-295,2010)
Telefony komórkowe szkodzą komórkom rozrodczym
Telefony komórkowe są nieodzownym atrybutem umożliwiającym nam utrzymywanie kontaktów z rodziną, przyjaciółmi i pracownikami. Jednak czy są one bezpieczne? Na to pytanie od lat naukowcy szukają ostatecznej odpowiedzi. Nader Salama z Tokushima School of Medicine w Japonii wraz ze współpracownikami udowodnił, że ekspozycja na promieniowanie elektromagnetyczne wydzielane przez telefony komórkowe ustawione w fukcji „stand-by” przez osiem godzin dziennie, przez dziesięć dni obniża ilość plemników i ich ruchliwość oraz powoduje zmiany w anatomii układu rozrodczego królików. W innym badaniu intensywne korzystanie z telefonów komórkowych okazało się negatywnie wpływać na funkcjonowanie układu rozrodczego i zaburzać sen. Możliwy związek występujący pomiędzy telefonami komórkowymi, a problemami zdrowotnymi jest potencjalnie tak poważny, że potrzeba nam większej ilości badań, które mogłyby ustalić czy to niebezpieczeństwo jest realne.
(„International Journal of Androlog”, 33:88-94, 2010)