Postaw przed kulturystą pół kilo żeberek, a wciągnie je jak odkurzacz. Dodaj kilka pieczołowicie odmierzonych kawałków piersi z kurczaka, parę paczek brązowego ryżu, trochę odżywki białkowej i podręczną butlę destylowanej wody i facet będzie w niebie. Ten jakże dobrze nam znany scenariusz, to kamień węgielny budowy mięśni dla wielu pokoleń poważnych zawodników.
To prawda, że takie podejście do diety – pełne białek i ubogie w węglowodany proste – przeszło próbę czasu jeśli chodzi o budowanie płatów suchych mięśni, jednak tradycyjnie brakuje w nim fitoskładników. Jest ku temu powód: kulturyści zawsze uważali, że spożywanie zieleniny nie ma sensu – są jest ubogiea w aminokwasy, nie są jest więc źródłem białka. Nie zawierają także zbyt wielu węglowodanów, nie są jest więc dobrym paliwem. A ponieważ kulturyści łykają całe garście multiwitaminy, nie widzą potrzeby jedzenia zieleniny, uważając, że wszystko, czego im trzeba, dostarczają organizmowi wraz z tabletkami. Kulturyści już dawno temu umieścili fitoskładniki na marginesie swojej diety – wyjątek stanowią zjadane sporadycznie sałatki.
Prawda jest taka, że zielenina zawiera ogromne ilości pierwiastków śladowych, minerałów w ich formach naturalnych, mikroelementów i ultraelementów, które możemy znaleźć jedynie w roślinach jadalnych. Badania udowodniły, że podstawowe minerały odgrywają kluczową rolę we wzroście, regeneracji i produkcji testosteronu (np. żelazo i cynk) – naukowcy wiedzą na ten temat jednak niewiele więcej niż rzeczy oczywiste.
Klasyfikacja mikro- i ultraelementów nie została praktycznie przebadana i dlatego są one kompletnie pomijane przez wielu żywieniowców. Te elementy nie tylko stanowią zagadkę, ale mają również ciężkie do wypowiedzenia nazwy. Hafn, tor, dysproz i antymon to tylko kilka przykładów, a jest ich przecież znacznie więcej. Nie widzimy ich często, ponieważ nie jesteśmy w stanie ani skutecznie ich wydobywać, ani składować – oprócz tego nie mamy pojęcia, jak oddziaływałyby w takiej formie na ludzki organizm. Dlatego jak na razie te ważne i zagadkowe składniki odżywcze są częścią naszych posiłków, ale pozostają w większości tajemnicą, a. iIch znaczenie jest ignorowane, chociaż udowodniono, że wiele z nich zajmuje poczesne miejsce w diecie niektórych zwierząt, roślin i mikroorganizmów.