Facebook

Subskrybuj RSS

Trening

drukuj Polec Znajomemu

Trening naramiennych Brandena Raya - listopad 2011

data: 19.10.2011

Muszę się wam przyznać, że początkowo byłem niechętnie nastawiony do pisania tego artykułu. Dowiedziałem się, że Branden trenuje barki co dwa tygodnie, ponieważ dominują one jego sylwetkę. „Świetnie” – pomyślałem. „Kolejny artykuł użyteczny jak wywiad z Dorianem na temat jego pleców albo opowieść o tym jak Branch zbudował nogi.” W większości przypadków za wybitnie rozwinięte grupy mięśniowe odpowiada genetyka danego kulturysty. Nie oczekiwałem więc, by Branden Ray miał szeroką wiedzę na temat rozwoju barków, którą mógłby wykorzystać przeciętny bywalec siłowni. Szczęśliwie jednak byłem w błędzie. Zanim zajmiemy się strategiami rozwoju barków według B-Raya, najpierw małe tło historyczne.

 

Niedoszły koszykarz

Jako młodzieniec dorastający w jednej z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Brooklynu, Crown Heights, Branden chciał trenować tylko jeden sport – koszykówkę. Marzył, że będzie miał koło 2 metrów wzrostu jak jego idol, Michael Jordan, i zrobi karierę w NBA. Jednak w jego DNA był zapisany inny los. Branden wrodził się w rodzinę swojej mamy, wszyscy niscy i mocno zbudowani. Jego wujek przy 172 cm wzrostu ważył 136 kg – łatwiej było go przeskoczyć niż obejść.

Branden bardzo się przejmował tym, że zawodnicy z różnych szkolnych zespołów wytykali mu, że jego miejsce jest na boisku do futbolu, a nie na koszykarskim parkiecie. Przestał już wtedy rosnąć, zatrzymując się na 170 cm wzrostu, a jego barki i łydki miały już całkiem konkretne wymiary. „Moja mama często mi mówiła, że koszykówka nie jest dla mnie i muszę sobie znaleźć własną niszę” – wspomina. Walczył ze swoim genetycznym przeznaczeniem, odmawiając ćwiczeń na siłowni przewidzianych jako część treningu całej drużyny. „Czekałem aż trener wyjdzie z sali i odhaczałem wszystkie ćwiczenia na liście, tak jakbym faktycznie je zrobił.”

 

Może bycie umięśnionym nie jest takie złe?

Dopiero w czasie wakacji, gdy wrócił z college’u do domu i podjął pracę w sklepie odzieżowym, stwierdził, że duże mięśnie to coś co warto mieć. „Przyszedł facet, który dopiero co wyszedł z więzienia, z typowo więzienną sylwetką – duża klatka i ręce,” opowiada Ray. „Wyglądał naprawdę nieźle i wszyscy w sklepie byli pod wrażeniem jego silnej sylwetki.” Wkrótce potem Branden spotkał przyjaciela rodziny, zwącego się Kai Greene, który wtedy był jeszcze amatorem. „Kai robił o wiele większe wrażenie, ponieważ był zbudowany proporcjonalnie. Zszokował mnie rozmiar jego nóg. Wtedy zdecydowałem, że chcę być kulturystą. Prawdziwym kulturystą, a nie kimś, kto od czasu do czasu ćwiczy z ciężarami i poprawia niektóre partie swego ciała. W głębi duszy wiedziałem, że jestem w stanie to osiągnąć. Kulturystyka była mi pisana od lat, choć bardzo starałem się przed tym obronić.” – przyznaje.

 

Więcej w listopadowym wydaniu Muscular Development

Realizacja: Ideo CMS Edito Powered by:
Copywrite © 2008 Wszelkie prawa zastrzeżone
Wydawcą portalu internetowego musculardevelopment.pl jest Fitness Authority® Sp. z o.o. (Wydawca) z siedzibą w Otominie, ul. Konna 40. Wszelkie prawa do treści, elementów tekstowych, graficznych, zdjęć, aplikacji i baz danych są zastrzeżone na rzecz Wydawcy lub odpowiednio na rzecz podmiotów, których materiały - na podstawie współpracy z Wydawcą – są udostępniane w portalu musculardevelopment.pl

counter_pages