Wszystkie tak zwane „sekrety sukcesu” nie zadziałają, dopóki Ty nie zadziałasz.
Autor nieznany
Właśnie, te „sekrety sukcesu”. Ile szans w kulturystyce zostało zmarnowanych przez zawodników próbujących znaleźć „magiczny sposób”, by w ciągu ostatniego tygodnia stać się pełnym i pociętym. W rzeczywistości nie ma na to żadnego magicznego sposobu. Żeby robić wrażenie na scenie trzeba robić wrażenie na tydzień przed pokazem i nie schrzanić niczego w ostatnim tygodniu – oto cała tajemnica. Innymi słowy, trzeba być pociętym.
Pamiętam scenę, która rozegrała się, kiedy pompowałem mięśnie za kulisami podczas zawodów NGA Heart of America Natura Classic w 2006 roku, gdzie zająłem pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej i zdobyłem kartę zawodowca. Więc, kiedy tak pompowałem zauważyłem innego zawodnika, który gorączkowo przekopywał paczkę płatków śniadaniowych, wcinając tyle tych drobinek wypełnionych pszenicą ile mógł. Był w dobrej formie, biorąc pod uwagę większość standardów. Był dobrych rozmiarów i w 9% składał się z tkanki tłuszczowej. Ale 9% na scenie nie przejdzie.
Kiedy już przeorał całą paczkę płatków przypadkiem podsłuchałem jak rozmawiał z innym zawodnikiem o tym jak w czwartek wyeliminował wodę, a od środy nie spożywał sodu. Po przyznaniu miejsc (nie załapał do pierwszej piątki) powiedział koledze: „Źle obliczyłem swoje obciążenie węglowodanów”. Pomyślałem sobie: „Obliczyłeś je źle o około 8 tygodni”.
Nie było żadnego magicznego sposobu, którego mógłby użyć żeby wyglądać na pociętego na scenie. Żeby wyglądać na pociętego, trzeba być pociętym! Mam dla was wieści – jeśli nie macie wyrzeźbionych pośladków na tydzień przed zawodami, to na scenie też wyrzeźbione nie będą!
Więc dlaczego zawodnicy wierzą w tego rodzaju „czarną magię”? Część problemu bierze się z reakcji sędziów. Nie potrafię zliczyć, ile razy słyszałem jak sędzia mówił do zawodnika: „Musisz znaleźć sposób, żeby bardziej ograniczyć wodę” albo „Przytrzymałeś trochę wody”, kiedy tak strasznie widać, że dana osoba miała niewystarczająco suche mięśnie. Myślę, że wielu sędziów nie mówi zawodnikom: „Nie byłeś wystarczająco suchy”, ponieważ nie chce wysłuchiwać 10-minutowej ckliwej opowieści o tym jak bardzo rygorystyczną dietę ktoś stosował.
Zastanówcie się przez chwilę. Jeśli sędzia mówi komuś, że przytrzymywał wodę, to nie rani jego ego tak bardzo jak sędzia mówiący: „Nie byłeś wystarczająco suchy”. To, dlatego, że przytrzymywanie wody jest czymś, co można załatwić w ostatnim tygodniu – brakuje tylko jakiegoś sposobu albo nie została zastosowana jakaś ściśle tajna metoda. Ale, jeśli sędzia mówi: „Nie byłeś wystarczająco suchy”, to uderza prosto w brzuch. To jest jak potępienie czyjejś etyki pracy i nikt nie chce tego usłyszeć. Niestety, właśnie to wielu z nas potrzebuje usłyszeć.
Nie można tak naprawdę winić sędziów. Poświęcają 12–16 godzin swojego czasu i albo otrzymują niskie wynagrodzenia, albo nie otrzymują go wcale. Więc ostatnie czego chcą po pokazie to bezczynne siedzenie i wysłuchiwanie ckliwych opowieści o tym jak bardzo rygorystyczną ktoś miał dietę. Zanim dostanę maile od wściekłych sędziów, mam świadomość, że to uogólnianie i że są świetni sędziowie, którzy mówią zawodnikom, o co dokładnie chodziło.
Mity i prawdy w kulturystyce
W poprzednich dwóch artykułach podaliśmy dwa główne powody, dla których niektórzy zawodnicy nie robią wrażenia na scenie: niewłaściwe stosowanie wody i sodu. Teraz mam zamiar opisać kilka kolejnych powszechnych mitów.
Mit: Powinienem przestać trenować na tydzień wcześniej przed pokazem – w przeciwnym razie będę tylko zmniejszał ilość glikogenu i nie będę tak pełny.
Prawda: Jeśli się nie trenuje, mięśnie nie mają zbyt wiele powodów, by trzymać się glikogenu mięśniowego. Brak treningu przez 4 lub 5 dni może jedynie obniżyć możliwości przechowywania glikogenu i być może pozwolić glukozie, która była przechowywana w mięśniach, zacząć wędrować w złym kierunku. Nie powinno się mocno trenować pod koniec ostatniego tygodnia i z pewnością nikt nie chce być obolały na scenie. Wykonywanie 20–40-minutowego rutynowego treningu kondycyjnego na dzień lub dwa przed pokazem znacznie nie obniży poziomów glikogenu i pomoże nakierować więcej spożywanej glukozy do mięśni – tam, gdzie każdy chce, żeby się znalazła.
Mit: Powinienem powtarzać treningi wiele razy w ostatnim tygodniu żeby podwyższyć glikogen.
Prawda: W ostatnim tygodniu lepiej nie wprowadzać drastycznych zmian do treningu. Ci z was, którzy czytali moje posty i artykuły wiedzą, że polecam stosowanie szerokiej i różnorodnej gamy powtórzeń. Aczkolwiek, jeśli się nie jest przyzwyczajonym do wykonywania serii po 20 powtórzeń i nagle zaczyna się je robić w ostatnim tygodniu, można w ten sposób wywołać stan zapalny w mięśniach spowodowany reakcją na nowy bodziec, co z kolei może doprowadzić do obrzęku tych obszarów. Widzieliście kiedyś jak kształt waszej nogi zanika po super ciężkiej sesji treningowej? To ta sama zasada.
Mit: Powinienem ograniczyć koktajle z białkiem w ostatnim tygodniu, ponieważ powodują zatrzymywanie wody.
Prawda: Skoro Twój organizm tolerował koktajle w trakcie diety, dlaczego ostatni tydzień miałby być inny? Gdyby to była prawda byłbyś nieustannie wzdęty i zatrzymywał wodę, co byłoby z pewnością bardzo uciążliwe. Prawda jest taka: jeśli nie ma się alergii na jakieś drobne składniki takich koktajli (niektórzy są uczuleni na białka typu beta-laktalbumina w serwatkach), nie ma powodu dla którego miałoby się przestać je pić.
Mit: Muszę ograniczyć kreatynę żeby nie zatrzymywać wody.
Prawda: Kreatyna faktycznie powoduje zatrzymywanie wody – wewnątrz komórek mięśniowych, dokładnie tam, gdzie się chce. Kreatyna przesuwa równowagę wodną poprzez umieszczanie większej ilości wody wewnątrz komórki. Pomaga utrzymać pełność.
Wiele osób próbuje ładować kreatynę w ostatnim tygodniu, starając się maksymalnie zwiększyć ten efekt. To też nie jest najlepszy pomysł. Jeśli Twój organizm nie jest przyzwyczajony do przyjmowania kreatyny i zaczniesz ją ładować, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziesz wzdęty. System trawienny nie będzie w stanie dysponować całą kreatyną, która dostaje się do krwioobiegu, i duża jej część pozostanie w przewodzie żołądkowo-jelitowym, ściągając wodę w ten obszar i wywołując wzdęcie. Praktyczną zasadą jest kontynuowanie przyjmowania kreatyny tak samo jak się przyjmowało podczas przygotowań do zawodów, ale jeśli się jej nie stosowało lepiej nie zaczynać w ostatnim tygodniu!
Cały artykuł można przeczytać w kwietniowym "Muscular Development"