Jako kulturyści i pasjonaci kulturystyki z pewnością doskonale wiecie, że białka serwatki to tzw. białka szybkodziałające, natomiast białka kazeiny są uznawane za wolnodziałające. Kazeina jest trawiona powoli, ponieważ w jelicie tworzy „żel”, z którego aminokwasy uwalniane są stopniowo. Badania wykazały, że gdy spożywa się kazeinę, ilość aminokwasów we krwi oraz stopień syntezy białek osiągają maksimum w ciągu 3–4 godzin. Jednakże całkowity czas uwalniania aminokwasów do obiegu krwi może wynosić nawet 7 godzin. Ponieważ proteiny kazeiny dostają się do krwiobiegu powoli, wywierają niewielki wpływ na procesy syntezy białek. Ich siła jednakże tkwi we właściwościach hamujących rozpad białek. Innymi słowy, jest to świetne białko pomagające zapobiec rozpadowi mięśni. Dlatego też idealną porą na spożywanie kazeiny jest popołudnie, wieczór lub poranek, czyli wszystkie te pory, gdy nie potrzebujemy protein od zaraz. Przez lata kulturyści twierdzili, że aby szybko zwiększyć produkcję białka w mięśniach, serwatkę należy spożyć zaraz po zakończeniu treningu, a sproszkowaną kazeinę – przed pójściem spać, aby uzyskać stały dostęp do aminokwasów w trakcie snu. Brzmi to dobrze w teorii, ale czy są jakiekolwiek dowody potwierdzające teorię, że zażywanie kazeiny bliżej wieczora zwiększa masę mięśniową? W oparciu o opublikowane ostatnio wyniki badań mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że TAK!
Więcej w październikowym wydaniu Muscular Development