Otyłość promuje choroby dziąseł
Dentyści powtarzają nam, abyśmy dbali o zęby, bo inaczej mogą się one zbuntować. Warto zatem wiedzieć, że możemy zrobić dla nich o wiele więcej niż tylko regularnie je szczotkować i czyścić. Powinniśmy zadbać o nasz metabolizm. Otyłość i tłuszcz obciążający nasze brzuchy, zakłócają metabolizm, powodując obniżoną zdolność kontroli poziomu cukru we krwi i jej ciśnienia, słaby nadzór nad przepływem krwi oraz osłabienie odporności. Naukowcy ze Szkoły Dentystycznej Uniwersytetu Medycznego w Bostonie, pod przewodnictwem Salomona Amara, odkryli, że otłuszczone myszy słabiej radziły sobie w walce z bakteriami powiązanymi z chorobami dziąseł. Wykazywały obniżoną aktywność immunologiczną oraz ogólne zapalenie, a choroby dziąseł rozwijały się znacznie szybciej niż normalnie. Otłuszczone myszy straciły także masę kostną w obrębie szczęki z powodu licznych infekcji. Otyłość powiązana była z wytwarzaniem cytokinów ? istotnych sygnalizatorów chemicznych układu odpornościowego. Optymalizacja metabolizmu poprzez ćwiczenia i kontrolę masy ciała jest ważna dla wszystkich komórek w naszym ciele ? nie tylko dla serca, płuc czy mięśni.(Proceedings National Academy of Sciences, w prasie; opublikowane w Internecie 18 grudnia 2007)
Clenbuterol wywołuje zaburzenia rytmu serca
Clenbuterol jest stosowany przy leczeniu astmy i jest bardzo popularny wśród sportowców, ponieważ zwiększa przyrost mięśni i redukuje tłuszcz. Jest agonistą receptorów beta 2, co oznacza, że działa podobnie jak adrenalina. Jest to popularny specyfik ze względu na to, że pomaga w rozbudowie muskulatury, pozbyciu się tłuszczu i podwyższa zasób energii. Buduje mięśnie poprzez torowanie specyficznych szlaków sygnalizacyjnych (wewnątrz komórek, które uruchamiają syntezę białkową i łagodzą skutki ubytku białka) oraz poprzez przebudowę i naprawę. To obniża poziom tłuszczu w organizmie przez przyłączenie adrenaliny do receptorów w komórkach tłuszczowych, co daje w efekcie redukcję tłuszczu. Clenbuterol może mieć negatywne skutki uboczne, dotyczące serca i naczyń krwionośnych. Lekarze z izby przyjęć Uniwersytetu w Kalifornii, pod kierownictwem Patricka Dauberta, odnotowali przypadek sportowca, który przedawkował clenbuterol. Przedawkowanie spowodowało ostre objawy sercowo-naczyniowe. Zgłosił się do izby przyjęć po przyjęciu 1,5 mililitrów venputinu (nazwa handlowa clenbuterolu), czyli po dziesięciokrotnym przekroczeniu dozwolonej dawki. Jego serce w stanie spoczynku biło 254 razy na minutę i wskazywało zagrażający życiu rytm zwany częstoskurczem komorowym. Jego elektrokardiogram (mierzenie impulsów elektrycznych) przez 16 godzin po zażyciu specyfiku wciąż odbiegał znacznie od normy i nie ustabilizował się przez kolejne trzy dni. Badania Rutgersa, wykonywane na koniach wyścigowych, dowiodły, że clenbuterol może powodować zawał serca. Clenbuterol może być śmiertelny, gdy zażywa się go w znacznie większych dawkach niż dozwolone. Entuzjaści supersylwetki nie powinni więc z nim igrać. (Journal of Medical Toxicology, 3: 56-60, 2007).
Jak dużo ćwiczyć by zgubić brzuch?
Zbliża się lato i wielu mężczyzn nie jest zadowolonych ze swojej sylwetki. Jest jeszcze czas na zrzucenie zbyt dużego brzuszka przed początkiem lata, ale ile trzeba ćwiczyć, by to osiągnąć? Japońscy naukowcy powiązali dane z 16 prób badawczych. Dotyczyły one pracy nad spadkiem ilości tkanki tłuszczowej w obrębie brzucha. Próba objęła 585 mężczyzn. Początkowo nie dopatrywano się żadnego związku między ilością i intensywnością ćwiczeń a stratą tłuszczu na brzuchu. Jednakże wykryto ścisły związek tego typu, kiedy wykluczono z badania osoby z chorobami metabolicznymi, jak np. cukrzyca. Zrzucenie tłuszczu było widoczne u osób, które spalały dodatkowe 3000 kalorii tygodniowo. Dla przeciętnej osoby oznacza to uprawianie w miarę intensywnego aerobiku przez 60 do 90 minut, pięć razy w tygodniu. Innymi przykładami ćwiczeń pozytywnie wpływających na rzeźbienie brzucha jest jogging, energiczny spacer albo jazda na rowerze stacjonarnym. Autorzy badań przeanalizowali także wpływ genetyki na pozbywanie się tkanki tłuszczowej. Badania Heritage Family – olbrzymie przedsięwzięcie obejmujące badanie 3 pokoleń ponad 130 rodzin – ukazało, że różnice genetyczne powodują, iż jedni reagują na ćwiczenia i dietę, podczas gdy inni nie. Intensywne ćwiczenie przez przynajmniej 1 go-dzinę dziennie pomoże ci jednak zgubić tzw. oponkę, ale może się to dziać szybciej lub wolniej ze względu na uwarunkowania genetyczne (International Journal of Obesity, 31: 1786-1797, 2007).
Diety niskotłuszczowe i niskowęglowodanowe mają niewielki wpływ na pH krwi
Mózg używa glukozy (cukier krwi) jako paliwa, ale może także używać ketonów, które są produktami ubocznymi przemiany tłuszczowej. Diety niskowęglowodanowe zwiększają zużywanie tłuszczu, co generuje utworzenie ketonów. Wysoki poziom ketonów we krwi likwiduje apetyt i powoduje uczucie szczęścia i delikatnej euforii. To wyjaśnia, dlaczego tego typu diety pomagają ludziom stracić na wadze. Taka dieta może także zwiększyć ilość ketonów we krwi do bardzo niebezpiecznego poziomu (tzw. kwasica ketonowa), co z kolei może być przyczyną zmęczenia, śpiączki, napadowej niemiarowej pracy serca i niskiego ciśnienia krwi. Badania Centrum Medycznego Uniwersytetu Duke’a nie wykazały żadnych istotnych zmian w kwasowości krwi u ludzi stosujących diety z niską zawartością węglowodanów czy też diet niskotłuszczowych. Kilkoro z nich miało krótkotrwałe spadki kwasowości, ale nikt nie wyszedł poza powszechnie uznane normy. Badania pokazały, że diety niskowęglowodanowe (zwane też ketonotwórczymi) nie powodują niebezpiecznych wzrostów kwaśności krwi (tj. niskiego pH). (European Journal of Clinical Nutrition, 61: 1416- 1422, 2007).
Jesteś tym, co jesz, i tym, co robi twoje ciało
Większość ludzi wierzy w to, że jesteśmy tym, co jemy. Dr Jaff Volek z Uniwersytetu w Connecticut twierdzi, że jesteśmy tym, co jemy, ale i tym, co robi nasze ciało. Volek i jego współpracownicy odkryli, że diety skąpe w węglowodany obniżają markery zapalenia oraz poziom tłuszczu we krwi lepiej niż diety niskotłuszczowe u ludzi z Syndromem Metabolicznym (SM). SM to grupa symptomów, powiązanych ze słabym metabolizmem: odporność na insulinę, otłuszczenie brzucha, wysokie ciśnienie krwi, wysoki poziom złego cholesterolu (LDL), niski poziom HDL (dobry cholesterol), stany zapalne, cukrzyca i nieprawidłowości w krzepnięciu krwi. Naukowcy doszli do wniosku, że diety z małą ilością węglowodanów redukują stan zapalny i poprawiają regulację krzepliwości krwi lepiej niż diety niskotłuszczowe u ludzi z SM. Jednakże badania Centrum Medycznego Uniwersytetu Maryland w Baltimore pokazały, że dieta Atkinsa (50% tłuszczu) powoduje zapalenie naczyń krwionośnych i zwiększa cholesterol o 16 punktów (mg/dl). Dla kontrastu: dieta South Beach (30% tłuszczu) obniżyła cholesterol o 10 punktów i nie wywołała żadnego zapalenia. Dieta Ornish (10% tłuszczu) przyczyniła się do spadku cholesterolu o 25 punktów, także nie wywołując zapalenia. Badania obydwu uniwersytetów były skromne i krótkoterminowe, dlatego też potrzebujemy większej ilości informacji o zagrożeniach i szansach, jakie niesie dieta niskowęglowodanowa. (Lipids, w prasie; opublikowane w Internecie w Grudniu 2007; Badania prezentowane na spotkaniu American Hart Association w Listopadzie 2007).
Zielona herbata pobudza spalanie tłuszczu
Ekstrakt z zielonej herbaty jest zawarty w większości specyfików wspomagających odchudzanie. Wiele badań, które przeprowadzane były zarówno na zwierzętach, jak i ludziach, wykazało, iż rzeczywiście zielona herbata wspomaga odchudzanie. Zawiera substancję chemiczną zwaną galusanem epigallokatechiny (EGCG), która podnosi aktywność insuliny, poprawia stan naczyń krwionośnych i może zmniejszać ilość tłuszczu poprzez inicjowanie termogenezy (metaboliczna produkcja ciepła) i spalanie tłuszczu. Niemieccy badacze odkryli, że EGCG przyspiesza spalanie tłuszczu, ale nie przyspiesza termogenezy. EGCG i zielona herbata przynoszą inne korzyści. Japońskie badania donoszą z kolei, że ekstrakt z zielonej herbaty (456 mg EGCG dziennie przez dwa miesiące) poprawia kontrolę ilości cukru we krwi i obniża rozkurczowe ciśnienie krwi. Według nich suplement nie ma wpływu na wagę, wskaźnik masy ciała, poziom tłuszczu, skurczowe ciśnienie krwi, podwyższenie poziomu cukru i tłuszczy we krwi czy też białka C-reaktywne (miara zapalenia). Wyciąg z zielonej herbaty przyspiesza spalanie tłuszczu i poprawia regulację poziomu cukru we krwi. (Journal American College Nutrition, 26: 389S- 395S, 2007; European Journal for Clinical Nutrition, w prasie; opublikowane w Internecie 6 czerwca 2007).
Siedzenie prowadzi do wzrostu wagi - nawet u ludzi, którzy ćwiczą
Większość ludzi dużo więcej czasu spędza siedząc niż stojąc. Amerykanie spędzają średnio prawie 3,5 godziny dziennie przed telewizorem (z przeciętnym Polakiem jest jeszcze gorzej – podobno spędzamy średnio 4 godziny 20 minut dziennie siedząc przed telewizorem – przyp. red). Coraz więcej ludzi siedzi także w pracy przed ekranem komputera albo przy biurku, rozmawiając przez telefon. Zadziwiające badania, dowodzone przez Marca Hamiltona z Uniwersytetu Missouri- Columbia, pokazały, że siedzenie ukierunkowuje metabolizm na składowanie tłuszczu, podczas gdy stanie prowadzi do jego zużycia. Wyniki te zostały przytoczone w kontekście badań nad zawałami. Okazuje się, że zwały serca zdarzały się o wiele częściej u ludzi, którzy prowadzą siedzący tryb życia. Brak aktywność fizycznej (tj. siedzenie) był poważnym problemem nawet u ludzi, którzy regularnie ćwiczą. Przedłużone siedzenie redukuje aktywność lipazy lipoproteinowej w mięśniach, która jest niezbędna przy spalaniu tłuszczu. Nadmierne siedzenie może być wyraźną przyczyną otyłości. Ludzie spędzają zbyt wiele godzin dziennie jedynie siedząc. Powinni ćwiczyć regularnie, ale też więcej stać. Korzyści z 30- minutowego spaceru stają się minimalne, jeśli potem siądziesz, by odpocząć w fotelu. (Diabetes, 56: 2655-2667, 2007).
Geny powodują trudności w odchudzaniu
Do niedawna największym problemem ludzkości był niedostatek pożywienia. Dobrobyt zarezerwowany był dla elit, a większość ludzi musiała się nieźle natrudzić, by mieć „co do garnka włożyć”. Dlatego też nasze geny zapoczątkowały proces gromadzenia tłuszczu w celu przetrwania. Geny zabezpieczające tłuszcz służyły nam dobrze w czasach jaskiniowców, ale dziś, w czasach pięknych brzuchów i anorektycznych modelek są znacznie mniej pożądane. Badacze z Szkoły Medycznej im. Alberta Einsteina stworzyli schemat procesu, dzięki któremu geny i substancje chemiczne regulują gromadzenie cząsteczek tłuszczu. Jeśli zrozumiemy, jak działa przechowywanie tłuszczu, moglibyśmy wypracować sposób obniżania wydajności tej funkcji genów. Nie musielibyśmy wówczas czekać tysięcy lat, aż nasze geny dostosują się do obfitych zapasów pożywienia (Porceedings National Academy of Sciences, w prasie, opublikowane w Internecie 18 grudnia 2007)