Facebook

Subskrybuj RSS

Relacje

drukuj Polec Znajomemu

Arnold Classic 2011

data: 22.03.2011

            Tegoroczne zawody Arnold Classic od tygodni wzbudzały wiele emocji. Ubiegłoroczny zwycięzca i dwukrotny mistrz tych zawodów Kai Greene zdecydował, że w tym roku nie będzie bronił tytułu. Drugi faworyt do zgarnięcia tytułu Phil Heath także odpuścił sobie start, koncentrując się na zawodach Mr. Olympia. Reszta czołówki miała dzięki temu nieco łatwiejszą drogę po tytuł. Bezkonkurencyjny i najlepszy okazał się w tym roku Branch Warren. Facet, o którym wiele mówiło się przed zawodami przyjechał tu w tak niesamowitej formie, że spokojnie pokonał wszystkich. Branch był już na Arnoldzie w pierwszej trójce, a tytuł „Most Muscular” zdobył 4-krotnie. Połączenie niesamowitej masy oraz rzeźby i fantastyczna walka na scenie sprawiły, że w tym roku Branch zdobył najważniejszy, jak do tej pory, tytuł w swojej zawodowej karierze.

            „Byłem kilka funtów cięższy niż na Olympii. Mam formę życia, jestem doskonale wypełniony. Czy zrobiłem coś szczególnego? Prawda jest taka, że moje treningi nie zmieniły się od blisko 20 lat. Dietę trzymam taką samą od 3 lat. Nic się nie zmienia, spędzam tylko więcej czasu na siłowni. Wszyscy mnie pytają, jak zrobiłem taki progres, bo od Olympii minęło zaledwie 5 miesięcy… A ja po prostu trenuję, trzymam się planu. Po tych zawodach mam jeszcze start w Londynie, a potem po tygodniu zadzwonię do Georga po plan na masę. Mam wszystko rozplanowane na cały rok. Mam swój tok robienia masy, którego przestrzegam, mam swój tok przygotowań do zawodów, którego przestrzegam, no i uwielbiam ciężko trenować. Mam też swój zespół: Rona, Trish i oczywiście Georga Faraha jako dietetyka. A z dobrym zespołem i wiarą w Pana nie trzeba się bać niczego” − mówił Branch w rozmowie z MD.

            2. miejsce to niespodzianka, czyli Dennis Wolf. Dwa tygodnie wcześniej Dennis

zajął 4. miejsce na zawodach Flex Pro. W Columbus znacznie poprawił formę, praktycznie to był zupełnie inny Dennis! Wielkie, pocięte mięśnie oraz poprawne pozowanie (Wolf zgarnął także 10 tys. dolarów za najlepsze pozowanie) sprawiły, że zajął 2. miejsce na podium. „Nigdy wcześniej nie zdobyłem nagrody za najlepsze pozowanie, nawet jako amator! Czułem się świetnie, a bez tego nie można dać dobrego pokazu. Nie ważne, jak bardzo się starasz, jeśli nie czujesz muzyki, to nic z tego nie będzie. Ja ją czułem, zrobiłem, co trzeba i było świetnie. Jestem bardzo szczęśliwy” − cieszył się Wielki Zły Wilk po zawodach w rozmowie z MD.

            3. miejsce to powrót do formy Victora Martineza. Bardzo ładna i jedna z najbardziej proporcjonalnych sylwetek w IFBB. Victor był dużo lepiej docięty niż na Olympii, co w jego przypadku jest konieczne. Śmiemy twierdzić, że gdyby bardziej zawalczył na scenie, mógłby zająć jedno miejsce wyżej. Jedno jest pewne – Victor powrócił! „Tak, wróciłem! Jestem innym Victorem. Innym, nowym, poprawiony, silniejszym, lepszym” − mówił pewny siebie po pierwszych porównaniach.

            4. był zawodnik, który choć mało startuje to i tak ma już rzesze wiernych fanów. Evan Centopani, bo o nim mowa był naprawdę świetnie przygotowany. Zaprezentował proporcjonalną sylwetkę z wielką masą mięśniową. Dwa tygodnie wcześniej Evan wygrał Flex Pro, w Columbus niestety nie mógł być wyżej. Wyglądał podobnie, lecz pierwsza trójka była zdecydowanie lepsza. „Evan jest wciąż bardzo młody. Jeszcze zdąży wygrać Arnold Classic kilka razy. Tak, może wygrać jeszcze wiele razy! Jest bardzo wysoki, w wieku 28 lat ma wielką i dojrzałą masę, a jego miłość do tego sportu jest oczywista. On żyje kulturystyką, oddycha nią każdego dnia. Przed nim jeszcze wiele zawodów AC i Olympia” − oceniał możliwości Evana Rodney Roller w rozmowie z MD.

            Na kolejnym, 5. miejscu uplasował się zawodnik, o którym mówiono, że jest nawet w stanie wygrać te zawody – Dexter Jackson. Przed Arnold Classic eksperci szacowali, że walka o tytuł rozstrzygnie się właśnie pomiędzy nim a Branchem. Dexter to Mr. Olympia z 2008 roku oraz trzykrotny zwycięzca Arnold Classic. W tym roku nie był to niestety ten sam Dexter. Mniejszy, a przede wszystkim nie tak docięty, jak do tej pory. Od 2 tygodni Dexter miał problemy z wypełnieniem mięśni (już na Flex Pro nie wyglądał jak Dexter, którego przywykliśmy oglądać) i

to prawdopodobnie spowodowało taki, a nie inny wygląd.
            Pierwszą szóstkę zamknął Ronny Rockel. Jak zwykle świetnie przygotowany i prezentujący najlepsze proporcje. „Myślę, że to były fantastyczne zawody. Pierwsza szóstka finalistów była w szczytowej formie” − oceniał po zawodach Charles Glass. Kolejne miejsce przypadło Johnniemu Jacksonowi. Dawno nie widzieliśmy go tak dobrze przygotowanego. Wielkie, pękate mięśnie oraz poprawione nogi. Spokojnie mógł wejść do pierwszej szóstki.

            Miejsce 8. to Roelly Winklaar. Parę tygodni przed zawodami wyglądał niesamowicie masywnie. Na scenie sprawiał wrażenie, jakby trochę mięśni spalił po to, aby trafić z formą. Niestety nie wyszło, ponieważ nie był odpowiednio wyrzeźbiony na zawody tego poziomu. Jak zwykle pokazał niesamowite łapy, jedne z najlepszych w zawodowej kulturystyce.

            Miejsce 9. zajął 45-letni Toney Freeman. Niestety, podobnie jak Dexter, nie był to ten sam Toney. Nadal ma niesamowitą sylwetkę, piękne proporcje lecz nie był dostatecznie dobrze przygotowany do zawodów. Widać było zmęczenie podczas pozowania.

            Dopiero na 10. miejscu został sklasyfikowany Ben Pakulski. „Packman” był nieco bardziej pocięty niż na Flex Pro, ale nadal widać było różnicę pomiędzy jego nogami, a górnymi partiami mięśniowymi. Ben musi poprawić górne partie, aby zniwelować dysproporcje w swojej sylwetce. Następne, 11. miejsce zajął Rosjanin Sergey Shelestov. Ten zawodnik musi zwiększyć masę, aby rywalizować z najlepszymi. 12. miejsce to Fouad Abiad, który na Flex Pro był 3., przed Dennisem Wolfem! Tym razem niestety nie trafił z formą. Jak widać w kulturystyce 2 tygodnie to niesamowita ilość czasu na to, żeby totalnie poprawić lub zepsuć formę startową. 13. miejsce zajął zawodnik z Dubaju − Essa Obaid. W ubiegłym roku jako debiutant wygrał Europa Super Show w Dallas. Tutaj, jak zresztą wielu zawodników, nie trafił z formą. Wiedział o tym, ponieważ na scenie zachowywał się tak, jak by mu na tych zawodach w ogóle nie zależało. Nie przykładał się do pozowania oraz napinania mięśni. Wreszcie na 14. miejscu uplasował się nasz rodak Robert Piotrkowicz. Robert chorował przed samymi zawodami, co prawdopodobnie pogorszyło jego formę i źle wpłynęło na to jak  zaprezentował się na scenie. „W Stanach wszędzie gdzie się nie ruszymy natkniemy się na klimatyzację. Tymczasem ja jestem astmatykiem, jestem uczulony na tak wiele rzeczy, bakterii, zarazków, które rozwijają się w klimatyzacji. Momentalnie łapię infekcje, nawet ciepło się ubierając” − mówił Robert jeszcze przed zawodami.

 

            Tymczasem świetny występ zanotowali polscy zawodnicy w ramach rywalizacji Arnold Amateur. Mariusz Bałaziński zajął 1. miejsce w kulturystyce klasycznej do 175 cm, podobnie Jerzy Pisulski trafił na najwyższe miejsce na podium w „klasyku” powyżej 175 cm i dodatkowo wywalczył 1. miejsce w kategorii Open w kulturystyce klasycznej!

            „Moim marzeniem było zaistnienie na tej imprezie. Cieszę się, że podczas pierwszej edycji kulturystyki klasycznej na Arnold Amateur udało mi się wygrać swoją kategorię. Co jeszcze fajniejsze, udało mi się wygrać kategorię Open − co prawda to był bratobójczy bój, bo stoczyliśmy go razem z Mariuszem, wygrałem nieznacznie jednym punktem, ale cóż – tak już bywa w sporcie” − cieszył się po zawodach Jerzy Pisulski. „Kulturystyka klasyczna prężnie się rozwija, co rusz przybywa w tej kategorii nowych zawodników. Konkurencja na scenie była naprawdę mocna, więc tym bardziej cieszą nasze pierwsze miejsca” − oceniał Mariusz Bałaziński.

            Kolejny z Polaków, Karol Małecki, zajął świetne, 2. miejsce w swojej kategorii (welterweight) na Arnold Amateur.

            Tytuł Ms. International przypadł niepokonanej od dawna, aktualnej Ms. Olympia, Iris Kyle. Fitness International została, podobnie jak na zawodach Fitness Olympia, Adela Garcia. Tytuł Ms. Figure International zdobyła Nicole Wilkins-Lee, a w kategorii Bikini najlepsza była Nicole Nagrani.

Realizacja: Ideo CMS Edito Powered by:
Copywrite © 2008 Wszelkie prawa zastrzeżone
Wydawcą portalu internetowego musculardevelopment.pl jest Fitness Authority® Sp. z o.o. (Wydawca) z siedzibą w Otominie, ul. Konna 40. Wszelkie prawa do treści, elementów tekstowych, graficznych, zdjęć, aplikacji i baz danych są zastrzeżone na rzecz Wydawcy lub odpowiednio na rzecz podmiotów, których materiały - na podstawie współpracy z Wydawcą – są udostępniane w portalu musculardevelopment.pl

counter_pages