Tegoroczne zawody Pucharu Polski zgromadziły znacznie więcej startujących niż w ubiegłym roku, gdzie w kulturystyce wszechwag wystartowało raptem pięciu zawodników. W tym roku frekwencja była znacznie lepsza.
Na wstępie kulturystycznych zmagań widzom w Zabrzu zaprezentował się samotny biały żagiel na scenie polskich kulturystek – Ewa Sędkowska (Body Line Łódź). „Kulturystyka kobieca w Polsce od jakiegoś czasu przeżywa regres. Być może to brak zainteresowania ze strony mediów albo też problemy z pozyskaniem sponsorów mają wpływ na taki stan rzeczy” – mówi Paweł Filleborn, prezes PZKFiTS.
Teatrem jednego aktora była też kategoria „kulturystyka osób niepełnoprawnych”. Tu zobaczyliśmy Czesława Korczaka reprezentującego klub Integracja Tarnobrzeg. Pan Czesław został bardzo ciepło i sympatycznie przyjęty przez publiczność nagradzającą brawami każdą jego pozę.
W finale kulturystyki klasycznej na scenę wyszło 10 zawodników, w tym dwóch juniorów, którzy tego samego dnia startowali w Mistrzostwach Polski Juniorów. Trzecie miejsce zajął Przemysław Żokowski (Efekt Toruń), drugi był dobrze docięty Marcin Łopucki, a pierwszy: pewny siebie, twardy i żylasty Marek Dorosz (PowerPit Gdańsk), zwycięzca juniorów w kategorii open. „Nie spodziewałem się takiego sukcesu. Moim celem była pierwsza trójka w Pucharze, a tymczasem wygrałem zarówno tu, jak i w mistrzostwach juniorów. To dla mnie naprawdę wspaniałe osiągnięcie” – mówił Marek w rozmowie z MD, jednocześnie zapowiadając w przyszłym roku start w kulturystyce ekstremalnej.
Najważniejsza kategoria zawodów zgromadziła największą liczbę uczestników. W kulturystyce mężczyzn zobaczyliśmy 11 zawodników. Najlepszy wśród weteranów, Tomasz Błaziak (Samson Lublin) był w tej kategorii piąty. Najbardziej nielubiane przez sportowców czwarte miejsce przypadło Tomaszowi Pabiniakowi (PowerPit Gdańsk). „W doborowym towarzystwie cieszy takie miejsce, ale nie ukrywam, że jednak liczyłem na coś więcej” – mówił Tomek w rozmowie z MDTV.
Trzecie miejsce zajął Jakub Potocki, reprezentujący Paco Lublin. Srebrny medal zdobył potężny, ważący 121 kg, Paul Poloczek z Niemiec. Paul zrobił wrażenie zwłaszcza świetnie przygotowanymi nogami i rozłożystymi plecami. Puchar Polski zdobył Adam Adamski, zawodnik PowerPit Gdańsk. W ocenie sędziów i obserwatorów to on zaprezentował najlepszą definicję, proporcję, separację. „Ostatni raz tak świetnie się czułem, gdy zdobyłem tytuł mistrza Polski w 2004 r. Cieszę się z wyniku, w przygotowaniach dawałem z siebie wszystko, dużo trenowałem nogi, bo one były moją słabszą partią” – mówił po zawodach.
„Ja byłem spokojny o jego wynik. Adam zaprezentował najbardziej kompletną sylwetkę, widać było również, że był najlepiej przygotowany” – ocenia trener PowerPitu, Radek Słodkiewicz.
Tuż po pucharowej rywalizacji odbyły się te eliminacje do mistrzostw świata mężczyzn.
„Jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o występ juniorów i seniorów na mistrzostwach świata. Według mnie, mamy realne szanse na medal, na pewno powalczy o niego Adam Adamski. Poza tym cieszy mnie, że pojawiło się kilku juniorów, którzy również będą mogli nawiązać walkę z najlepszymi” – ocenia Paweł Filleborn.
„Również jestem zadowolony z występu seniorów. Czołówka tych zawodników pokazała bardzo dobry poziom. A swoją drogą, Paul nie mógł wygrać z Adamem, bo nie miał tak dobrej definicji” – mówi Bogdan Szczotka, trener kadry kulturystów.
Kolejne zmagania o Puchar Polski już za rok.