Mr. Olympia co roku przynosi nam niesamowite wrażenia. Tak było i w tym roku, w gorący wrześniowy weekend w Las Vegas. Tegoroczne zawody były o tyle wyjątkowe, bo świętowano na nich 45. rocznicę powstania imprezy. Z tej okazji mieliśmy przyjemność zobaczyć na scenie, tuż przed finałem, 11 z 12 poprzednich zwycięzców Mr. Olympia. Zabrakło tylko Arnolda, ale pojawił się na wielkim telebimie, ponieważ nie mógł osobiście przyjechać do Las Vegas. Jak wiadomo gubernator Kalifornii nie zawsze jest w stanie połączyć prywatne i zawodowe obowiązki.
Przed zawodami, jak zwykle, było dużo niewiadomych, snuto domysły, kto zwycięży. Każdy z nas miał swoich faworytów. Nie brakowało również teorii spiskowych, takich jak np. fakt, że Jay nie jest w stanie w tym roku wygrać, bo już nie jest z „Weiderem” tylko z „MD” lub, że Kai Greene zostanie na pewno Mr. Olympia, bo od tego roku jest we „Flexie”. Jak się jednak potem okazało, nic a nic z tych teorii nie wyszło. Jay zgarnął czwartego w swojej karierze Sandowa, a Kai nie wszedł nawet do pierwszej szóstki.
Kulturystyka open
W 2008 r. Jay Cutler przegrał z Dexterem Jacksonem, który tamtego dnia był zdecydowanie lepszy. Jay zdeterminowany, aby odzyskać tytuł powrócił w 2009 r. w życiowej formie i wygrywając dokonał tego, czego nikt do tej pory nie zrobił – pokonany mistrz powrócił i odzyskał utracony tytuł. W tym roku Cutler również przeszedł do historii wygrywając po raz czwarty. Chociaż w piątkowych eliminacjach nie wyglądał tak, jak rok temu (podobno powodem miało być zbytnie odwodnienie), to w sobotę poprawił wygląd, nadrobił braki i pokonał Phila Heatha, który również wyglądał fenomenalnie i spokojnie mógł zostać tegorocznym Mr. Olympia. Wiele osób było zdania, że w tym roku Phil Heath był lepszy. Sędziowie nie mieli jednak wątpliwości i przyznali mu 2. miejsce.
Miejsce 3. zajął Branch Warren. Przed zawodami eksperci nie typowali go nawet do pierwszej szóstki, choć rok temu był 2. Branch nie przejmował się opiniami, trenował ciężko cały rok i znowu wszystkich zaskoczył formą startową. „Tak naprawdę nic nie zmieniłem w przygotowaniach do zawodów. Moje treningi były takie jak od trzech, czterech lat. Na każdych kolejnych zawodach jestem coraz lepszy. Oczywiście, to nie jest łatwa sprawa. Ale przygotowując się do zawodów, nie miałem żadnych opóźnień, cały czas byłem przed planem. I w efekcie tego, jestem lepszy niż rok temu” – mówił Teksański Tytan. Końcowym wynikiem udowodnił, że nie są to puste słowa.
4. był Dexter Jackson, który pokazał wszystkim, że nadal może startować z najlepszymi i nawet nie myśli jeszcze o sportowej emeryturze. Piękna sylwetka i jak zawsze doskonała forma. „Walka jest zacięta, liczy się sześciu zawodników. Wiem, że i ja mam spore szanse” – mówił przed finałami. Z 4. miejsca faktycznie może być zadowolony.
5. pozycja to wielka niespodzianka tych zawodów – Wielki Zły Wilk, Dennis Wolf. Po ostatnim nieudanym występie na Mr. Olympia 2009 (gdzie był poza piętnastką), powrócił w dużo lepszej formie i zaskoczył wszystkich swym wyglądem, zdobywając przy okazji nowych fanów. Witamy z powrotem Dennis!
6. miejsce zajął facet, który systematycznie uzyskuje coraz lepsze rezultaty. Ronny Rockel, choć nie taki duży jak inni, posiada jedną z najbardziej kompletnych sylwetek w kulturystyce, w zasadzie nie ma słabych punktów, nie ma rzeczy, do której można się przyczepić.
Największym zaskoczeniem tegorocznych zawodów była forma, a raczej jej brak, Kaia Greena, którego tak wiele osób typowało na zwycięzcę. Zalany wygląd oraz duży brzuch i talia spowodowały, że był dopiero 7. Nieco rozczarował również Victor Martinez, który zajął miejsce 8. „Kai i Victor nie trafili z formą. Kai jest twardy, ale zbyt wielki. Powinien mieć nieco bardziej zwartą sylwetkę” – komentował Steve Weinberger.
Natomiast Victor, żeby być wyżej, powinien być bardziej docięty. Nogi ma już zdecydowanie lepsze i praktycznie nie widać śladu kontuzji sprzed dwóch lat. „Powinienem być trochę bardziej suchy. Ciągle nad tym pracuję. Spróbuję wspiąć się jeszcze o miejsce lub dwa wyżej, ale w gruncie rzeczy jest już po zawodach” – mówił rozczarowany Victor Martinez przed finałami. W sobotę poprawił formę, ale było już za późno, aby wbić się do pierwszej szóstki. W przyszłości, z lepszą rzeźbą, może jeszcze być groźny.
Toney Freeman zajął 9. miejsce. Nie był przygotowany w 100%. Toney dużo traci, gdy jest choć trochę „off”. Powinien być też jakieś 5 kg lżejszy.
Pierwszą dziesiątkę zamknął Hidetada Yamagishi, który, choć był najmniejszym zawodnikiem na Mr. Olympia, był świetnie przygotowany pod każdym względem. Zaprezentował idealnie połączenie masy z rzeźbą i jak zwykle niesamowite pozowanie oraz profesjonalizm na scenie.
Poza dziesiątką znalazł się również rewelacyjny Roelly Winklaar (14. miejsce). „Myślę, że i tak dobrze sobie poradził, to w końcu jego pierwsza Olympia” – komentowała jego trenerka, Sybil „Babcia” Peeters, po kwalifikacjach.
Polak startujący w tych prestiżowych zawodach, dobrze znany Czytelnikom MD Robert Piotrkowicz, niestety nie znalazł się w pierwszej piętnastce. Nie mamy jednak wątpliwości, że zrobił niesamowite wrażenie swoim debiutem na Mr.Olympia! PROfesjonalista zaprezentował świetną rzeźbę i dużą masę. Według wielu obserwatorów powinien otrzymać nieco lepsze miejsce. „Według mnie Robert został pokrzywdzony. Zdecydowany powinien znaleźć się w półfinałowej piętnastce. Teraz powinien zacisnąć zęby i dalej robić swoje” – komentował po zawodach Wiesław Kruk. Marek Dąbrowski typował go na 11–12 miejsce. Niemniej gratulujemy Robertowi dobrej formy oraz startu w Mr. Olympia, co już jest nie lada wyczynem.
Mr. Olympia – wyniki:
1. Jay Cutler
2. Phil Heath
3. Branch Warren
4. Dexter Jackson
5. Dennis Wolf
6. Ronny Rockel
7. Kai Greene
8. Victor Martinez
9. Toney Freeman
10. Hidetada Yamagishi
11. Dennis James
11.Johnnie Jackson
13. Marcus Haley
14. Roelly Winklaar
15. Troy Alves
16. Edward Nunn
17. Evgeny Mishin
18. Bill Wilmore
18. Craig Richardson
18. Erik Fankhouser
18. Francisco Bautista
18. Robert Piotrkowicz
Kulturystyka 202
Ubiegłoroczny Mr. Olympia 202 Kevin English nie zawiódł i pokazał się w życiowej formie. Za co został odpowiednio wynagrodzony, zajmując ponownie najwyższe miejsce. W jaki sposób ten wielki facet jest w stanie zejść do potrzebnej wagi nadal pozostaje tajemnicą. W dzień zawodów Kevin był jakieś 5–6 kg lżejszy niż dwa dni wcześniej podczas ważenia. Zaprezentował na scenie bardzo szerokie barki i wąska talię. „Mój trener, Michael Camp ułożył mi świetny program treningowy. Po New York Pro wdrożyłem go w życie i spokojnie przygotowywałem się do zawodów” – mówił Kevin English w rozmowie z MDTV. Plan okazał się nadzwyczaj skuteczny.
2. miejsce zajął David Henry, który był na tyle dobry, że według obserwatorów mógł nawet wygrać te zawody. W niektórych pozach prezentował się lepiej od Kevina. Zaraz po eliminacjach kilku sędziów wskazywało Dave’a na pierwszym miejscu.
3. miejsce przypadło niesamowitemu Eduardo Correa. Brazylijczyk ma wszystko, co potrzeba, aby zostać Mr.Olympia 202 – masę, proporcje, definicję oraz bardzo apetyczną sylwetkę. Ledwo zmieścił się do odpowiedniej wagi. Eduardo twierdzi, że to jego ostatnie zawody w 202 funtach, bo w przyszłym sezonie planuje startować w kategorii open. Wiele osób było zdania, że w tym roku powinien znaleźć się przed Kevinem i Davem.
Jose Raymond zajął 4. miejsce. „Od New York Pro dobrze mnie wysuszyło. Cały czas się uczę, dwa lata temu złamałem nogę, więc rok musiałem poświęcić na rehabilitację i zeszły rok był tak naprawdę pierwszym po kontuzji, kiedy trenowałem. Teraz dochodzę do szczytowej formy. Mam 35 lat, więc czas osiągnąć życiową formę” – mówił Jose Raymond. Faktycznie, taką formę osiągnął! Jose pokazał niesamowitą rzeźbę oraz grube i pękate mięśnie. Niewiele brakuje mu do najlepszych.
5. miejsce to Jason Arntz. Ogólnie bardzo przyjemna sylwetka, choć powinien zwiększyć masę mięśniową, jeżeli chce mierzyć się z najlepszymi. Dobra forma, ale nogi powinny być bardziej pocięte.
Jaroslav Horvath zamknął pierwszą szóstkę. Jedna z najbardziej klasycznych i proporcjonalnych sylwetek w zawodowej kulturystyce. Żadnych słabych ani przesadnie rozwiniętych partii. Biorąc pod uwagę, że jest dosłownie kilka miesięcy po poważnej kontuzji nogi wyglądał tu niesamowicie.
Mr. Olympia 202 – wyniki:
1. Kevin English
2. David Henry
3. Eduardo Correa Da Silva
4. Jose Raymond
5. Jason Arntz
6. Jaroslav Horvath
7. Stan McQuay
8. Ricky Tricky Jackson
9. Mike Valentino
10. Daryl Gee
11. Roc Shabazz
12. Bola Ojex
12. Luc Molines
14. Ahmad Ahmad
15. Steve Namat
Ms. Olympia − Iris wciąż niepokonana
Występy umięśnionych pań, prężących na scenie dwugłowe, najszerszy itp., u jednych wywołują uczucie niesmaku, a u innych wręcz przeciwnie: zazdrości z powodu tak dobrze rozwiniętej muskulatury. Podczas tegorocznej rywalizacji w Ms. Olympia zobaczyliśmy znane twarze i nazwiska z poprzednich edycji imprezy.
Ms. Olympia została po raz kolejny Iris Kyle. 36-letnia Amerykanka zaprezentowała niesamowite połączenie masy mięśniowej i rzeźby. Wygląda na to, że szykuje się do pobicia rekordu Lendy Murray, która w zawodach Ms. Olympia osiem razy zajmowała najwyższe miejsce na podium. Iris jak na razie ma na swoim koncie „zaledwie” siedem tytułów Ms. Olympia. Jak widać zawody w Las Vegas wyjątkowo jej sprzyjają, tu wywalczyła kartę „pro” w 1998 r. i tu kosi kolejne tytuły Ms. Olympia.
Druga na podium, Yaxeni Oriquen-Garcia, była w życiowej formie. W niektórych pozach zwłaszcza tych, w których napina nogi, wcale nie była gorsza niż Iris. Ta pochodząca z Wenezueli doświadczona kulturystka trenuje dwie partie ciała dziennie – rano i wieczorem. Do tego robi 45 min aerobów, których ilość przed samymi zawodami zwiększa nawet do 2 godz. dziennie Jak widać, wysiłek się opłacił.
3. miejsce, podobnie jak w ubiegłym roku, zajęła Debi Laszewski, która była niesamowicie sucha i docięta. Sheila Bleck pokazała niesamowite nogi oraz symetryczną i wyrzeźbioną sylwetkę, za co uzyskała 4. miejsce. Dayana Cadeau była 5. Pomimo prawidłowo zbalansowanej sylwetki, powinna jednak by bardziej docięta. Heather Foster przypadło 6. miejsce. Świetna rzeźba oraz masa, a do tego najbardziej widowiskowe przedstawienie.
Ms. Olympia – wyniki:
1. Iris Kyle
2. Yaxeni Oriquen-Garcia
3. Debi Laszewski
4. Sheila Bleck
5. Dayana Cadeau
6. Heather Foster
7. Cathy LeFrancois
8. Tina Chandler
9. Helen Bouchard
10. Brigita Brezovac
11. Zoa Linsey