Po raz kolejny spotkaliśmy się w Słupsku na zawodach, od kilku lat organizowanych przez sędziego klasy międzynarodowej oraz Prezesa Pomorskiego Związku Kulturystyki i Fitness Bogdana Kaszubę. Jak zawsze organizacja zawodów nienaganna, niestety tym razem do weryfikacji przystąpiło stosunkowo niewielu zawodników. Gdyby nie fakt, że niektórzy zawodnicy startowali jednocześnie w dwóch kategoriach, nie byłoby pełnych obsad.
Juniorzy rywalizowali w dwóch kategoriach wagowych. W kategorii do 75 kg bezspornie królował „Mały” – czyli Mateusz Janiszewski, znany fanom kulturystyki ze sceny z Żelistrzewie i Ostrowi Mazowieckiej. Na drugiej pozycji uplasował się Adrian Mikietyński, prezentujący dobre proporcje sylwetki. Ostatnie medalowe miejsce zajął Dominik Dawidowski – młody zawodnik, w którego sylwetce dał się zauważyć brak mięśni najszerszych grzbietu (być może wynikało to z braku umiejętności prezentowania go).
W kategorii powyżej 75 kg zaprezentowało się trzech zawodników. Zwycięstwo należało do Grzegorza Futro. Zasłużony na tych zawodach złoty medal, ale szczerze mówiąc, Grzegorz w poprzednich sezonach był w nieco lepszej formie. Drugie miejsce zajął Maciej Sufa – zawodnik o dobrych proporcjach sylwetki, który przy swoim wysokim wzroście zapewne będzie zmierzał do zwiększania masy mięśniowej. Na trzecim miejscu uplasował się Damian Doroszuk.
O złoty medal w kulturystyce do 70 kg walczyło trzech zawodników. Ponownie bezspornie trafił on do Mateusza Janiszewskiego. Drugie miejsce zajął Dariusz Kierpacz, trzecie Adrian Mikietyński, nieco słabiej przygotowany od strony jakościowej.
W kategorii do 80 kg zobaczyliśmy tylko dwóch zawodników, których mogliśmy już oglądać w rywalizacji we wcześniej rozgrywanych kategoriach. Wygrał Grzegorz Futro, drugi był Adrian Mikietyński, ustępujący swojemu konkurentowi pod względem wielkości umięśnienia.
Nieco więcej emocji dostarczyła rywalizacja w kategorii do 90 kg, w której wystartowało pięciu zawodników. Zwycięstwo w tej kategorii odniósł Paweł Kacprzyński. Drugie miejsce zajął tegoroczny debiutant – Robert Majewski. Na trzeciej pozycji uplasował się Piotr Ligus, którego sylwetka nieco gorzej wypadała w pozach tyłem, w których uwidaczniały się braki w umięśnieniu grzbietu. W najcięższej kategorii ( powyżej 90 kg) do rywalizacji przystąpiło czterech zawodników. Zwycięstwo, okraszone gromkim dopingiem widowni, wywalczył Paweł Jabłoński! Duże, pękate, z widoczną separacją, mięśnie sprawiły, że złoty medal zdobył również w kategorii OPEN. Drugie miejsce zajął Dariusz Gibaszek. Trzecie miejsce zajął stały bywalec nadmorskich zawodów – Bartosz Guran. Ostatni w tej kategorii był Bogusław Borkowski, który na tych zawodach nie zaprezentował jeszcze pełnej formy sportowej.
Ku mojej radości na scenie zobaczyliśmy przedstawicielkę płci pięknej – Katarzynę Woś. Kasia pojawiła się w dobrym momencie, kiedy w polskiej kobiecej kulturystyce w ostatnim czasie trwa martwy sezon. Kasia zaprezentowała kulturystykę kobiecą w najlepszym wydaniu - imponujące mięśnie w niezwykle kobiecym wydaniu.
Zawody moim zdaniem udane, impreza przebiegała w miłej atmosferze, choć w poprzednich latach były bardziej oblegane przez zawodników. Absolutnym faworytem tych zawodów okazał się Paweł Jabłoński, reprezentujący od tego roku klub Efekt Toruń. Jak widać, zmiana barw klubowych korzystnie wpłynęła na formę tego zawodnika. Zobaczymy, co pokażą kolejne starty – trzymamy kciuki!