Już po raz jedenasty spotkaliśmy się w gościnnych Kunicach. Organizacją imprezy, jak ma to miejsce od kilku lat, kierował Jacek Stacewicz. Zawody sprawnie przeprowadzone, bez zbędnych przestojów, przebiegały w atmosferze sportowej rywalizacji, a spragnieni widoku mięśni widzowie wyszli usatysfakcjonowani.
Rywalizacja toczyła się w kategorii juniorów i dwóch kategoriach seniorów: do 90 i powyżej 90 kg.
W grupie juniorów zwycięstwo odniósł Krzysztof Pawlikowski z TKKF Piast Jawor prezentujący najbardziej proporcjonalne umięśnienie.
W lżejszej kategorii seniorów zobaczyliśmy całkiem doborowe towarzystwo, reprezentowane przez trzech medalistów MP i to z trzech różnych kategorii: srebrny medalista w kulturystyce do
Cięższą kategorię opanował Robert Kiesz. Okazuje się, że Robert wraz z upływem lat zaczyna dopiero rozwijać pełen wachlarz swoich możliwości. W tym roku przygotował naprawdę dobrą formę. Teraz przygotowuje się do mistrzostw Europy w Hiszpanii, potem „wyskok” na zawody do Rypina, by nie wypaść z przysłowiowej wprawy, a następnie mistrzostwa Europy weteranów w Budapeszcie (czerwiec), gdzie Robert będzie rywalizował w kategorii weteranów, a na koniec rywalizacja na scenie kulturystycznej w Gubinie. Drugie miejsce w kategorii powyżej
W OPEN zacięty pojedynek stoczyli Rober Kiesz i Paweł Jabłoński. Sędziów przekonała większa separacja Pawła, a jeżeli ktoś miał wątpliwości, rozwiało je porównanie w pozycji bicepsy tyłem. Obserwując Pawła na zawodach w tym roku, widzę, że rośnie nam na scenie kulturystycznej prawdziwy szołmen! Paweł zawsze stawia się na zawodach z wierną świtą kibiców, których głośny doping słyszymy na zawodach. Pokazuje coraz bardziej widowiskowe programy dowolne i zniewala damską część widowni swoim uśmiechem
Zarówno Paweł, jak i Robert z zawodów na zawody prezentują coraz lepszą formę, więc trzymam kciuki, żeby jej kulminacja nastąpiła na mistrzostwach Europy. Jak zwykł mawiać Paweł, „będzie GRUBO!!!”.