Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Terapia osoczem bogatopłytkowym może łamać zasady antydopingowe
Płytki krwi stymulują krzepnięcie, ale również uwalniają czynniki wzrostu takie jak IGF-1, które przyśpieszają gojenie się ran i uszkodzeń. Niektóre raporty donoszą o cudownym działaniu uzdrawiającym wywołanym zastrzykami z osocza bogatopłytkowego. Procedura polega na odzyskiwaniu płytek z krwi pobranej od danej osoby i wstrzyknięciu ich do uszkodzonych tkanek miękkich takich jak ścięgna czy wiązadła. Technicznie rzecz biorąc, terapia osoczem bogatopłytkowym jest formą dopingu z wykorzystaniem krwi, gdyż polega na ponownym wprowadzeniu do organizmu sportowca jego własnej tkanki. Dodatkowo płytki wydzielają IGF-1, związek znajdujący się na liście substancji zabronionych. Terapia z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego jest ekscytującą, nową techniką, którą można wykorzystać w leczeniu urazów sportowych, ale według aktualnie obowiązujących regulacji, jest to procedura nielegalna.
(„The New York Times”, 17 lutego 2009)
Współczulny system nerwowy zapobiega rozpadowi białek
Hormon wzrostu, IGF-1, testosteron i insulina to dobrze znane hormony anaboliczne. Do anabolików zalicza się również beta-agonistów, jak np. Clenbuterol, które wywierają podobne działanie do epinefryny (adrenaliny) i innych hormonów układu współczulnego. Może być to trochę mylące, gdyż do produkcji energii epinefryna zwiększa również wykorzystanie tłuszczów, węglowodanów i białek oraz hamuje magazynowanie glikogenu w trakcie ćwiczeń (glikogen jest magazynowaną formą węglowodanów). Brazylijskie badanie wykazało, że hormony układu współczulnego blokują rozpad białek mięśniowych poprzez zaburzanie destruktywnych efektów występowania nadmiaru wapnia w mięśniach. Poziom wapnia w komórkach mięśniowych ulega podwyższeniu w wyniku ich uszkodzenia, powstałego w trakcie wykonywania ćwiczeń. Intensywny trening siłowy często powoduje rozpad komórek mięśniowych, wyciek wapnia z wnętrza komórek oraz zapalenie. Wszystkie te procesy wywołują opóźnioną bolesność mięśni. Leki takie jak Clenbuterol blokują negatywne efekty działania wapnia, co zapobiega rozpadowi mięśni i stymuluje hipertrofię.
(„Brazilian Journal Medical Biological Research” 2009, 42, s. 21–28,)
Deca powoduje agresywne zachowanie u myszy
Czy myszy mieszkające w waszych spiżarniach, garażach i strychach są bardziej agresywne niż zazwyczaj? Może są na sterydach? Brazylijscy naukowcy przebadali zmiany w centralnym układzie nerwowym i zachowaniu myszy, którym podano zastrzyki z nandrolonu (Deca durabolinu). U ludzi Deca stymuluje wzrost masy mięśniowej i siłę mięśni, ale równocześnie zwiększa agresywność i impulsywne zachowanie. U myszy, którym przez 28 dni podawano wysokie dawki nandrolonu, masa ciała zwiększyła się, ale zwierzęta wykazywały się również zwiększoną nerwowością i agresywnym zachowaniem. U myszy zauważono też obniżoną aktywność mózgu w rejonie podwzgórza, która jest istotna dla inhibicji psychologicznej. To badanie może pomóc w wyjaśnieniu dlaczego niektóre osoby korzystające ze sterydów wykazują mniej zahamowań i są bardziej agresywne.
(„Genes, Brain and Behavior” 2009, 8, 161–173,)
Cały artykuł można przeczytać w październikowym "Muscular Development"