Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Czy to znowu ta pora? Kilka miesięcy temu Igrzyska Olimpijskie toczyły się pełną parą, a media na całym świecie, aby skupić uwagę szerokiej publiki, szukały historii dotyczących sterydów anabolicznych i dopingu sportowego. W trakcie Olimpiady mój telefon dzwonił częściej niż zawsze i to właśnie do mnie kierowali się ludzie z pytaniami na temat sterydów. W trakcie takiego okresu pytania głównie koncentrują się na ograniczeniach testów wykrywających sterydy i inne środki. Z mojego doświadczenia wynika, że reporterzy kochają rozpalające historie, o tym jak rozprzestrzeniający się i niezahamowany jest „problem dopingu”. W tym tygodniu odbyłem dwie szczególne wyróżniające się rozmowy. Koncentrowały się one na czymś więcej niż aktualne testy i dotyczyły przyszłości dopingu sportowego. Czy naprawdę stosowanie zaprojektowanych sterydów może kiedyś się skończyć? Wydaje mi się, że w tym miesiącu to dobry temat, aby go rozszerzyć i przyjrzeć się dokładniej nowym technologiom, które mogą powstrzymać sportowców przed sięganiem po środki dopingujące.
Czas rozpocząć badania profilowane
Naukowcy z Centre for Preventative Doping Research w Kolonii w Niemczech zalecają olimpijskim laboratoriom zajmującym się wykrywaniem dopingu, aby przetestowały nową metodę wykrywania sterydów, która mogłaby wyeliminować problem zaprojektowanych leków. Aktualne testy wykrywające sterydy anaboliczne stosowane podczas wydarzeń sportowych oparte są o wykrywanie konkretnych związków chemicznych. Oznacza to, że aby przeprowadzić kontrolę antydopingową, szuka się konkretnych zakazanych substancji w moczu sportowców. Jeśli steryd ma nieznaną dla szukających budowę chemiczną, jak w przypadku zaprojektowanych sterydów będących chemicznie unikalnymi wariantami znanych substancji anabolicznych, aktualnie stosowane metody wykrywania tych środków najprawdopodobniej ich nie zidentyfikują. W zasadzie, nawet jeśli wiadomo, że jakiś konkretny zaprojektowany steryd jest aktualnie w użyciu, zanim będzie można skutecznie go wykrywać, specjaliści od dopingu muszą wiedzieć, na jakie składniki rozpadnie się ten lek w organizmie i jak te części będą wyglądały w moczu. Mówiąc wprost, gdy chodzi o nowe sterydy, aktualne technologie są wysoce ograniczone.
Najnowsza metoda zaproponowana przez naukowców z Kolonii, mogłaby zastąpić testy opierające się na szukaniu konkretnych związków, bardziej dokładną opcją wykrywającą sterydowe oszustwa. System uwzględnia dokładne profilowanie sterydów w moczu, nie tak aby wykryć konkretny zaprojektowany środek, ale by znaleźć zmiany w naturalnym profilu hormonów, czyli coś co wskazywałoby na korzystanie z dopingu. System działa poprzez wykrywanie 15 endogennych hormonów. Tworzy się bazę danych dla każdego sportowca, tak, aby kontrolować poziom tych hormonów w trakcie każdego wydarzenia sportowego, w którym uczestniczy i aby móc porównywać wyniki pomiędzy okresami testów. Pomagałoby to ustalić zmiany w naturalnym profilu hormonalnym danego sportowca. Jeśli jakiś zaprojektowany steryd zostałby użyty, wpływ tej substancji na naturalny profil hormonalny sportowca byłby od razu widoczny, nawet jeśli sam zażyty związek miałby nieznaną budowę i normalnie nie zostałby wykryty.
Wykrywanie zaprojektowanych sterydów
System działa w ten sposób. Nasze organizmy nie produkują sterydów w izolowanej formie. Hormony są składnikami bardzo skomplikowanych łańcuchów interakcji. Zmiana w jednym ze składników takiego łańcucha jest często odzwierciedlana zmianami w innych jego częściach. Dla przykładu, testosteron nie jest tworzony w organizmie jako testosteron, lecz jako cholesterol. Następnie konwertowany jest do pregnenolonu i później do wielu różnych prekursorów sterydów. Po jego utworzeniu testosteron sam w sobie rozpadnie się na różnorodne związki, których obecność wykrywa się w moczu. Wszystkie te kroki metabolizmu wpływają na siebie nawzajem. Stosowanie egzogennych (nieprodukowanych przez organizm) hormonów sprawi, że organizm obniży własną produkcję tych substancji. Rezultatem będzie zmiana widoczna w profilu sekrecyjnym moczu. Nawet jeśli zaprojektowane sterydy są nieznane lub nie wykonuje się specyficznych dla nich testów, to eksperci i tak mogliby dowiedzieć się, że jakiś środek został użyty wbrew zasadom organizacji sportowej, właśnie dzięki profilowi hormonalnemu ustalanemu na podstawie próbek moczu.
Testosteron/Epitestosteron
A co z czymś bardziej podchwytliwym, jak na przykład z testosteronem? Jest to z historycznego punktu widzenia środek trudno wykrywalny, jako że jest to hormon występujący w ludzkim organizmie. Związek ten jest naturalnie produkowany przez nasz organizm, więc naukowcy mogą jedynie próbować sprawdzać jego nadmiar. Aktualnie najczęściej stosowane protokoły sprawdzają stosunek ilości testosteronu do epitestosteronu w moczu. Epitestosteron jest nieaktywną wersją testosteronu produkowaną zwykle w organizmie w stosunku 1:1 do tego drugiego. Jeśli stosunek ten jest przesunięty w stronę testosteronu, to taką próbkę oznacza się jako pozytywną. Jednakże sportowcy mogą wyrównać ten stosunek równocześnie zażywając epitestosteron. We wschodnich Niemczech Janepharm produkował propionan epitestosteronu specjalnie w tym właśnie celu. Najnowsza metoda testów zaproponowana przez Centre for Preventive Doping Research zidentyfikowałaby tę technikę dopingu poprzez zwrócenie uwagi na zmiany w ilości 17alfa-dioli, 17-epi-Bdioli i 17-epi-Adioli w moczu. Nawet jeśli stosunek T/E 1:1 zostałby sztucznie utrzymany, dla ekspertów byłoby oczywiste, że mają do czynienia z dopingiem.
Czynniki blokujące
Czynniki blokujące (znane też jako czynniki maskujące) są również na celowniku nowej metody wykrywającej doping. Dla tych, którzy mogą nie być w temacie, wiele lat temu sportowcy korzystali z leku o nazwie probenecid, aby ukryć swoje „dopingowe” wysiłki. Probenecid jest inhibitorem transportu w kanalikach nerkowych. Oznacza to, że lek może blokować resorpcję kwasu moczowego. Jednakże blokujące działanie tego leku powoduje również obniżenie wydalania z moczem niektórych związków chemicznych. Szczególnie tyczy się to sterydów. Dlatego też lek ten może być stosowany, aby drastycznie obniżyć stężenie sterydów w moczu. Jeśli odpowiednio się go rozcieńczy, rezultatem może być przejście przez testy antydopingowe, mimo stosowania sterydów anabolicznych. Jednakże, aby zapobiec stosowaniu przez sportowców środków maskujących, eksperci aktualnie wykonują testy wykrywające sam probenecid. Mimo skuteczności tej metody sposób ten może być obchodzony przez sportowców poprzez zażywanie innych, niewykrywalnych środków maskujących. Po raz kolejny powtarzam, nowa metoda testowania może przechytrzyć wszystkich oszustów stosujących doping, gdyż zahamowane wydzielanie sterydów do moczu może być szybko i łatwo wykazane, nawet jeśli sam stosowany środek maskujący nie jest znany ekspertom.
Podsumowanie
Z perspektywy profesjonalistów zajmujących się testowaniem leków, w rzeczy samej, ta nowa technologia prezentuje się niesłychanie obiecująco. Po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia testów antydopingowych, organizatorzy Olimpiady i przedstawiciele innych organizacji sportowych będą mogli porzucić swoje podejście do testów polegające na sprawdzaniu składu chemicznego substancji. Podejście to jest bardzo ograniczone i nieefektywne, gdy mamy do czynienia z zaprojektowanymi sterydami. Można je zastąpić metodami, które ogólnie mówiąc pokazywałyby, czy sportowiec zażywa sterydy, nawet jeśli sam test nie jest w stanie zidentyfikować jaki konkretnie środek został użyty. Ta metoda również polega na testach moczu, a nie krwi, więc należałoby zastanowić się nad wprowadzeniem metody bardziej inwazyjnej. Wciąż jeszcze istnieje wiele nieścisłości, które należałoby rozważyć, głównie chodzi o zapewnienie, że naturalne różnice w poziomach hormonów nie zostaną nieopatrznie pomylone z dopingiem. Jest więc jeszcze za wcześnie, aby ktokolwiek mógł powiedzieć, że zaprojektowane sterydy skazane są na wyginięcie. Jednakże sportowcy stosujący te środki, zdecydowanie mają się czym martwić. Jeśli ta technologia się sprawdzi, to możliwe, że w najbliższej przyszłości luka w testach antydopingowych zostanie wyeliminowana raz na zawsze.
Proponowane markery dopingu
Testosteron
Epitestosteron
Dihydrotestosteron
Androsteron
Etiocholanolon
Dihydroepiandrosteron
5alfa-androstene-3alfa,17beta-diol
5beta-androstene-3alfa,17beta-diol
Androstenedion
6alfa-OH-androstenedion
5beta-androstene-3alfa,17alfa-diol
5alfa-androstene-3alfa,17alfa-diol
3alfa,5-cyklo-5alfa-androstene-6beta-ol-17-on
5alfa-androstenedion
5beta-androstenedion