Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Jeśli się kiedykolwiek zastanawiałeś, jakie mogą być efekty przypadkowego przedawkowania clenbuterolu, teraz możesz przeczytać o tym w raporcie z badań takiego przypadku (J Med. Toxicol, 2007 Jun;3(2):56-60). Raport ten szczegółowo opisuje przypadek trzydziestojednoletniego mężczyzny przywiezionego do szpitala w 30 minut po przyjęciu clenbuterolu w dawce wielokrotnie większej od zamierzonej. Pacjent przyjął syrop ventipulmin, płynną formę clenbuterolu stosowaną w weterynarii. Stężenie clenu w owym syropie wynosi 72,5 mcg na mililitr. Mężczyzna przyjął 1,5 ml, czyli 108,75 mikrograma clenbuterolu. Clebuterol jest zakazany w Stanach Zjednoczonych, ale w innych krajach jest często stosowany jako beta-2 antagonista przy leczeniu astmy. Jest także szeroko stosowany wśród sportowców i kulturystów na całym świecie ze względu na swoje właściwości termogeniczne oraz sugerowane lekkie działanie anaboliczne. Preparaty dla ludzi zawierając clenbuterol występują zwykle w formie syropów o niskim stężeniu lub tabletek zawierających po 20 mcg substancji czynnej. Raport zaczyna się od stwierdzenia, że pacjent przyjął dawkę dziesięć razy większą niż zamierzał. Oznacza to, że zamierzał wziąć 10 mcg clenbuterolu, czyli pół normalnej tabletki. Taka pomyłka wcale nie jest nierealna, gdyż syropy dla ludzi zawierają mniejsze stężenie clenbuterolu. Na przykład spiropent, sprzedawany w syropie zawiera 5 mcg na 5 ml (1 mcg/ml) ventipulmin jako syrop dla dużych zwierząt zawiera o wiele większe stężenie clenbuterolu. Nieświadom swej pomyłki pacjent przyjął równowartość około 5,5 tabletki przeznaczonej dla ludzi na raz. Choć ciężko to nazwać jakimś poważnym przedawkowaniem, to jednak wystarczyło do wywołania szeregu kłopotliwych efektów ubocznych.
Przy przyjęciu do szpitala mężczyzna był bardzo pobudzony, narzekał na skrócony oddech i palpitacje serca. Badanie wykazało normalne ciśnienie krwi (122/77) i bardzo wysoki puls: 254 uderzenia na sekundę. Elektrokardiogram potwierdził, że mężczyzna cierpi na częstoskurcz nadkomorowy, charakteryzujący się przyspieszonym tętnem i zmniejszoną wydolnością serca. Po nieudanych próbach opanowania sytuacji przy pomocy adenozyny i diltiazemu, dopiero podanie esmololu pomogło zapanować nad rytmem serca. Mężczyzna spędził jeszcze w szpitalu trzy dni na obserwacji, po czym został wypisany do domu. Choć ta historia nie kończy się tragicznie, to jednak warto podkreślić, że przy braniu tak silnych stymulantów jak clenbuterol należy zachować zdwojoną ostrożność. Co więcej, przy środkach tak silnych, że ich dawki określa się w mikrogramach, zwykła pomyłka może się stać powodem przedawkowania. Innymi słowy, odmierzajcie dawki dokładnie i nie ufajcie nielegalnym źródłom clenbuterolu.
W świetle opisywanego raportu, także informacje płynące z laboratorium, gdzie testowano suplement diety o nazwie „anabolic burner” są mocno niepokojące. Informacje te nawiązują do coraz powszechniejszego procederu dodawania środków dostępnych tylko na receptę lub ich odpowiedników do suplementów diety. Robi się tak, aby zwiększyć efekty działania suplementów, a co oczywiście za tym idzie, sprzedaż. Do „doładowywania” suplementów, zwłaszcza tych wspomagających rozwój masy mięśniowej, najczęściej służą sterydy anaboliczne. Popularne jest także użycie odpowiedników viagry w suplementach podnoszących libido oraz clenbuterolu i innych stymulantów w suplementach podnoszących spalanie tłuszczu i poziom energii. Suplement, o którym mówimy zawierał aż 30 mcg clenbuterolu w każdej tabletce, czyli 1,5 dawki z tabletek sprzedawanych na receptę. Warto też zwrócić uwagę, że już 3,5 tabletki zawiera ilość clenu, która w opisywanym wyżej przypadku wywołała zatrucie.
Ostatnio wiele badań udokumentowało związek pomiędzy niskim poziomem testosteronu a zwiększoną śmiertelnością u starszych mężczyzn. Można to też ująć odwrotnie, utrzymywanie właściwych poziomów hormonów może pomóc w zmniejszeniu ryzyka przedwczesnej śmierci. Kluczowy wydaje się tu wpływ prawidłowego poziomu hormonów na układ sercowo-naczyniowy, szczególnie u mężczyzn starszych. Niedawno opublikowano wyniki badań (Arch Intern Med., 2007 Nov 12; 167(20):2249), w których kontrolowano nie jeden, ale aż trzy oddzielne hormony: testosteron, IGF-1 i DHEA oraz ich wpływ, razem i każdego z osobna, na zdrowie starszych mężczyzn. Analizowana grupa składała się z 410 mężczyzn w wieku powyżej 65. roku życia. Badania wykazały, że w porównaniu z mężczyznami o normalnym poziomie hormonów, u tych z niskimi wynikami testów ryzyko przedwczesnej śmierci było wyższe. W liczbowym współczynniku zwanym ryzykiem wystąpienia przedwczesnej śmierci, wyraża się to następująco: 1,47 w przypadku testosteronu, 1,85 w przypadku IGF-1 i 2,29 w przypadku DHEA. Po korelacji wszystkich czynników, zauważalną zależność między poziomem hormonów a śmiertelnością stwierdzono tylko w przypadku niedoborów wszystkich trzech hormonów. Tak więc badania te sugerują, że nie tylko testosteron, ale także GH/IGF-1 oraz DHEA może być ważne dla zachowania zdrowia w podeszłym wieku.
Działacze sportowi robią, co mogą, żeby zablokować stosowanie dopingu w sporcie. Jedną z form tej aktywności są próby stworzenia testów jednoznacznie wskazujących na zastosowanie jakiejś, zwykle doskonale znanej medycynie, substancji. W tej chwili głównym celem prac naukowców są hormon wzrostu i insulina. Oba są produkowane przez ludzki organizm, co jeszcze utrudnia stworzenie jednoznacznego testu. W tej chwili nie ma żadnego miarodajnego testu pozwalającego wykryć w moczu niedozwolone użycie tych środków. Naukowcy nie ustają jednak w wysiłkach, jednak jak dotąd bez większych sukcesów. W ubiegłym roku poczyniono pewien postęp w kwestii insuliny, co opisano w prasie fachowej (Anal Chem, 2007 Mar 15;79(6):2518-24). Artykuł przybliża metody wykrywania środka o nazwie lantus, syntetycznego odpowiednika insuliny o długim działaniu. Prace nad jej wykrywaniem zakończyły się sukcesem głównie przez to, iż nie jest on produkowany przez ludzki organizm, przez co metabolity tego środka w moczu jednoznacznie wskazują na doping. Gorzej poszło naukowcom przy próbach wykrycia i rozróżnienia levemiru (insuliny detemir) i naturalnej insuliny. To właśnie ten rodzaj insuliny jest najczęściej stosowany przez sportowców, zaś jego metabolity są identyczne jak te pochodzące z naturalnej insuliny. Choć być może zdaniem organizacji walczących z dopingiem badania te niosą pewną nadzieję na znalezienie sposobu wykrycia niedozwolonego stosowania insuliny, to jednak należy pamiętać, że znalezienie sposobu na wykrycie jednej, wolno działającej (a więc rzadko wykorzystywanej przez sportowców) syntetycznej odmiany insuliny nie ma nic wspólnego z wykrywaniem naturalnej insuliny, która w sporcie stosowana jest najczęściej.