Farmacja przyszłości. Prawdziwa euforia? marzec 2009

Czy doświadczyłeś kiedyś prawdziwej euforii? Chodzi mi o uczucie takiej radości lub podniecenia, które powodowało, że tryskałeś czystą energią? Cóż, myślę, że niektórzy z nas to przeżyli, a ci, którym uczucie to nie jest obce, chcieliby poczuć je jeszcze raz. Jeśli zadajesz sobie pytanie, co u licha ma to wszystko wspólnego z kulturystyką, podnoszeniem ciężarów czy nawet spalaniem tłuszczu, to już spieszę z odpowiedzią – nastawienie, zdrowie emocjonalne i jasność umysłu mają bezpośredni wpływ na zdolność do osiągnięcia sukcesu. Można powiedzieć, że uczucie euforii ogarnia nas wtedy, gdy osiągniemy jakiś cel, do którego od dawna dążyliśmy i który kosztował nas wiele wysiłku. Dla niektórych celem tym może być świetny wygląd podczas pierwszych w życiu zawodów, dla innych szczęście przychodzi wraz z zakończeniem ciężkiej sesji treningowej na siłowni. Chodzi o to, że sposób w jaki jemy, wpływa na przyrosty (lub spadki) osiągane dzięki treningowi i diecie. Rozsądne odżywianie i suplementacja pomagają osiągnąć zamierzone cele – a odpowiedź na pytanie „jak to zrobić?” znaleźć można co miesiąc na tych właśnie stronach MD. Powtórzę jeszcze raz, celem tej rubryki jest udzielenie wam informacji o tym, co aktualnie dzieje się na polu badań naukowych i jak ty, i twoi bliscy, możesz z tego skorzystać. Skoro wszystko jasne, to przystąpmy do przeglądu najgorętszych tematów miesiąca!
 
Ratunek dla palaczy
 
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeśli interesujesz się ćwiczeniami i sportem, to nie jesteś osobą palącą. Jednak wokół nas żyje tylu palaczy, że czasami ciężko jest uniknąć nawet palenia biernego. Cóż, wszyscy wiemy, że palenie może powodować raka (więcej niż jednego rodzaju i w różnych miejscach ciała) oraz, że bycie narażonym na wdychanie dymu tytoniowego ma ujemne skutki dla zdrowia człowieka.
 
Badacze z firmy Natron opracowali specjalny wyciąg z owoców, który chyba naprawdę daje sobie radę w walce z katastroficznymi zniszczeniami wywołanymi przez dym papierosowy.

Badacze z firmy Natron opracowali specjalny wyciąg z owoców, który chyba naprawdę daje sobie radę w walce z katastroficznymi zniszczeniami wywołanymi przez dym papierosowy. Owoc liściokwiatu garbnikowego (Phyllanthus emblica, PE) jest bogaty w pewien związek chemiczny – galloellagitannoid, przypominający ten występujący w zielonej herbacie, który związany jest z przyśpieszeniem metabolizmu. Występujące w owocu PE tanoidy pomagają także w walce z utlenianiem lipidów, a do tego są rozpuszczalne w wodzie, co umożliwia ochronę komórek ciała przed pro- i antyoksydantami, wpływając korzystnie na ich ogólną kondycję. Preparaty z PE otrzymają nazwę handlową Capros®, a wyniki eksperymentów na zwierzętach wskazują dobitnie, że ten produkt wywołuje doskonały efekt redukujący masę – tym samy pomagając ciału w lepszym radzeniu sobie ze stresem fizycznym i środowiskowym. W badaniu na zwierzętach sprawdzano efekt działania Caprosu® na prawdziwy dym papierosowy, a rezultaty były jednoznaczne – produkt zmniejsza zniszczenie komórek spowodowane dymem. Capros® redukuje poziom malondialdehydów (MDA, markera uszkodzeń wywołanych utlenianiem), a przy okazji stymuluje produkcję enzymów przeciwutleniających (glutationu, katalazy, dysmutazy ponadtlenkowej, etc.), co wywołuje silne działanie ochronne. Wyniki badań robią wrażenie, jednak eksperymenty należy jeszcze przeprowadzić na ludziach (na razie odbyły się tylko na zwierzętach). Produkt jest już dostępny na rynku.
 
Do tej pory nikt jeszcze nie sprawdził, czy sam preparat (Capros®) lub jego połączenie z innymi flawonoidami lub tanoidami wywoła jakiś efekt odchudzający… Możliwe, że tak… dlatego musimy go uważnie obserwować (i zastanowić się, czy żyjemy w środowisku, w którym narażeni jesteśmy na wdychanie dymu tytoniowego).
 
Hormon wzrostu − wciąż na topie… i dostępny
 
Wiele osób uważających się za znawców efektów oddziaływania egzogennego hormonu wzrostu na organizm ludzki twierdzi, iż jego użycie zwiększa ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia. Aby ustalić, czy w tej informacji jest choć odrobina prawdy (a jest ona pewnie częścią propagandy skierowanej przeciwko sterydom i GH), należałoby przeprowadzić następujące badanie: zebrać grupę akromegalików (dorosłych, u których występuje nadprodukcja hormonu wzrostu, a co za tym idzie są nienaturalnie wysocy i mają inne cechy szczególne) i ustalić ogólny stan zdrowia ich systemu sercowo-naczyniowego. Następnie wskazane byłoby porównać te dane z wynikami populacji ogólnej. Potem grupa akromegalików powinna zostać poddana kuracji hormonem wzrostu. Dzięki temu ludzie, którzy całe życie żyli z podwyższoną ilością GH we krwi, będą go mieli jeszcze więcej. Dopiero wtedy można będzie naprawdę ustalić, czy egzogenny GH rzeczywiście źle wpływa na serce.
 
Właśnie takim badaniem zajęli się naukowcy z Massachusetts General Hospital – którzy mają dostęp do GH i nie wahają się go użyć! Badacze chcą również sprawdzić działanie hormonu na ludzi zdrowych, dlatego jeśli interesuje cię przyjmowanie GH przez rok (bo tyle trwa badanie), oczywiście pod czujnym okiem lekarzy, to teraz jest to możliwe. W kuracji stosowany jest lek o nazwie Somatotropina, a jego dawki wahać się będą od 3 do 6 mcg na kg (osoba ważąca 68 kg dostanie 204 mcg leku dziennie).
 
Natomiast, jeśli mieszkasz w Oregonie, to tamtejszy ośrodek naukowy – Oregon Health Science Center – sprawdza, jak małe dawki GH wpływają na podatność na insulinę. Powodem podjęcia takiego badania jest fakt, że podawanie wysokich dziennych dawek GH jest silnie związane ze zmniejszeniem odporności na insulinę. Kandydatom, którzy pomyślnie przejdą testy wstępne, naukowcy zaczną podawać Genotropinę w ilości 0,1 mg dziennie w zastrzyku podskórnym. Osoba chcąca wziąć udział w eksperymencie powinna mieć zaniżony poziom GH,  co samo w sobie jest mało naukowym kryterium –  a wykazać to musi przynajmniej jeden test. Jeśli nie jesteś nadmiernie otyły (45 lub więcej kg nadwagi) i cieszysz się dobrym zdrowiem ogólnym, to możesz startować na kandydata. Osoby kontaktowe to: Dr Kevin C. Yusen i David Cook, MD.
 
A co z T?
 
Testosteron cieszy się w mediach naprawdę złą sławą. Taktyki zastraszające prowadzone przez pewne instytucje połączone z bezczelnymi kłamstwami różnych przywódców doprowadziły do tego, że badania zostały wstrzymane; problemy mają też sami pacjenci i grupy ich wspomagające. W Ośrodku Medycznym przy Uniwersytecie Bostońskim, jak i na samym Uniwersytecie, pracują czołowi endokrynolodzy o otwartych umysłach, którzy postanowili zbadać, czy podawanie egzogennego testosteronu starszym mężczyznom może wpłynąć na zaostrzenie objawów chorób serca. Innymi słowy, czy z punktu widzenia kardiologii podanie starszym mężczyznom testosteronu w celu polepszenia jakości ich życia nie wiąże się z dużym ryzykiem.
 
W miarę jak się starzejemy, poziom naszego testosteronu się obniża, a wraz z tym zwiększa się możliwość wystąpienia chorób serca. W normalnych warunkach jedna trzecia staruszków ma niski poziom testosteronu i naukowo udowodniono, że krótkotrwałe podawanie im hormonu zastępczego (TRT) jest bezpieczne i podnosi jakość ich życia oraz siłę fizyczną. Firma Sovay Pharamaceuticals sponsoruje badanie z użyciem Androgelu, który stosuje się w ilości 7,5 g dziennie, co dostarcza organizmowi 75 mg aktywnego testosteronu. Aby otrzymać darmowy T, musisz mieć powyżej 60 lat i poziom testosteronu nie wyższy od 400 ng/dl i cieszyć się dobrym zdrowiem ogólnym. Z tego, o czym informują mnie moi przyjaciele z Solvey, wnioskuję, iż zarówno badanie, jak i sama kuracja trwać będą około 3 lat. W skład badania wchodzą wszystkie rodzaje testów składu ciała, testy laboratoryjne, ocena pracy układu sercowo-naczyniowego i wiele innych.
 
Wydaje się, że taka terapia hormonalna jest całkiem przyjemna, biorąc pod uwagę fakt, że nie wymaga ona kłucia się ostrą igłą przynajmniej raz w tygodniu, oraz to, że przy takim stężeniu aktywnego testosteronu wyciągamy jedynie korzyści ze stosowania sterydu anabolicznego, bez przykrych efektów ubocznych jak trądzik, przetłuszczająca się skóra i możliwość przerostu prostaty, jak to bywa przy większych dawkach iniekcyjnych SAA. Warto zmienić swój pogląd na stosowanie sterydów anabolicznych, bo wszystko co używamy w określonej dawce, może przynieść korzyści jak i straty.
 
W miarę jak się starzejemy, poziom naszego testosteronu się obniża, a wraz z tym zwiększa się możliwość wystąpienia chorób serca. W normalnych warunkach jedna trzecia staruszków ma niski poziom testosteronu i naukowo udowodniono, że krótkotrwałe podawanie im hormonu zastępczego (TRT) jest bezpieczne i podnosi jakość ich życia oraz siłę fizyczną.
MET Pharma poszukuje mężczyzn z niskim poziomem testosteronu i takich, u których nie odbiega on od normy. Firma chce przetestować nową formę testosteronu do podawania przez nos. Produkt nosi nazwę Nasobol i stosuje się go 1–2 razy dziennie. W badaniu nie będzie grupy placebo, wszyscy biorący w nim udział dostaną najnowszy steryd na rynku. Grupa z niskim poziomem testosteronu składać się będzie z mężczyzn, u których poziom całkowity hormonu jest niższy od 300 ng/dl. Jak zwykle w takich przypadkach badaniem zajmuje się UCLA (tym razem eksperyment prowadzi Christina Wang). MET Pharma to wiodąca na rynku firma farmaceutyczna, przy której pracach asystuje znana DDD Consultancy – działalność obydwu firm odczuwalna jest coraz bardziej w Europie i na pozostałych rynkach światowych.
 
Na koniec: Solvay Pharmaceuticals przyznaje (co czyni również w pewnym sensie FDA), że niski poziom testosteronu u mężczyzn pokrywa się często z cukrzycą. Niestety, niski poziom hormonu powoduje zwiększone otłuszczenie ścian brzucha, co zwiększa ryzyko pojawienia się cukrzycy. Z tego względu powiązanie nie jest takie oczywiste. Tak czy owak, Południowo-Zachodni Ośrodek Walki z Cukrzycą poszukuje mężczyzn z niskim poziomem testosteronu i cierpiących na cukrzycę – naukowcy chcą im podawać AndroGel® przez minimum 6 miesięcy, podczas których mierzyć będą skutki działania tego leku na skład ciała i inne czynniki zdrowotne. Ośrodek znajduje się w Midland w Teksasie, a osobą kontaktową jest Dr. Sandeep Dhindsa – badanie jest już w fazie przygotowawczej.
 
Dla większości z nas – ludzi niestartujących w ważniejszych zawodach – sezon kulturystyczny trwa tak naprawdę przez cały rok. I przez cały rok trzymamy też kciuki za was – zawodowców – i  tych, którzy starają się wejść do waszego kręgu. Zawsze uważałem, że najlepsze przyrosty trafiają się wtedy, kiedy się ich najmniej spodziewamy. Jednym ze sposobów gwarantujących stałe przyrosty jest branie czynnego udziału w dyskusjach na forach MD i ogólne przeglądanie naszej strony – od filmików po artykuły. Pamiętajcie, wiedza jest w zasięgu jednego kliknięcia!
 
Bibliografia:
 
NPICenter: „Study show that PHyllanthus Emblica in Capros® may protect against smoke induced oxidative damage”.  8 października 2008.
NCT00182091 (Clinicaltrials.gov)
NCT00287586 (Clinicaltrials.gov)
NCT00657868 (Clinicaltrials.gov)
NCT00440440 (Clinicaltrials.gov)