Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Teraz, gdy przykułem już waszą uwagę tytułem, możemy zaczynać. Czas, by Anaboliczny Doktorek nakarmił wasze mózgi, a tym razem mam dla was wyjątkowo smakowity kąsek. W tym miesiącu naszym potpourri będzie przyszłość sportów siłowych, zwąca się Matt Mund, a także szczera dyskusja na temat natury męskiego istnienia, moje spojrzenie na to, po co żyjemy i jak umieramy! No i oczywiście wypuszczę w świat kilka anabolicznych sekretów, specjalnie dla was, tutaj, na ogólnie dostępnych kartach MD!
Nasza opowieść zaczyna się od 34-letniego przystojniaka i supersiłacza nazwiskiem Matt Mund – tak, trochę śmieszne nazwisko, ale ten koleś to nie jest żart! Dwa lata trenowałem z Mattem w Refuge i jestem pod wielkim wrażeniem jego zdolności do dźwigania ciężarów! Dźwiga już od dawna, ale na szersze wody wypłynął dopiero w zeszłym roku! I już trzyma w łapskach rekord świata American Powerlifting Association w wyciskaniu bez sprzętu. Ważąc 75 kg, na oczach zdumionych sędziów idealną techniką wywalił w powietrze zatrważający ciężar 165 kg!!! A jego celem życiowym jest wyciśnięcie 185 kg przy tej samej wadze!
Matt żyje swoim marzeniem, prowadząc z siostrą Mission Fitness w Connecticut. Jest jednym z najlepszych trenerów osobistych jakich znam, prowadzi swoich klientów za rączkę do założonego celu, czy to chodzi o schudnięcie, czy też stworzenie „sylwetki o jakiej zawsze marzyli”, wygranie lokalnych zawodów czy też pobicie rekordu świata – on to ogarnia! Jest błyskotliwym, uprzejmym facetem, który wie jak trenować siebie i innych – a tę cechę mają tylko najlepsi trenerzy osobiści! Jeśli jesteście w Connecticut i chcecie najlepszego trenera, walcie do Matta!!! Powiedzcie mu: „Anaboliczny Doktor mówi BUDŹ SIĘ!”
A teraz przechodzimy do mężczyzn! Jak wiecie, otaczam opieką mnóstwo wyciskaczy i dbam o zdrowie największych i najsilniejszych sukinkotów, jakich nosiła matka Ziemia… Tym się zajmuję i to kocham! Moja praktyka przekształciła się w Klinikę Męskiego Zdrowia. Mam u siebie dowolny typ faceta, jaki tylko wybierzesz – duzi, mali, młodzi, starzy – mam tu 104-latka, który wciąż kopie dupska na testosteronie! Mam zawodowych sportowców, ludzi ćwiczących hobbystycznie, prezesów zarządów firm z pierwszej pięćsetki Fortune, policjantów, strażaków i żołnierzy. Mam też mężów, ojców, braci i synów.
CHOLERA, ZAJMUJĘ SIĘ MESKĄ ŚMIETANKĄ TEGO ŚWIATA! Odkryłem przez to, że po zdjęciu wszystkich warstw i masek, tak naprawdę faceci są tacy sami! Taka esencja faceta dba o swoje zdrowie i przyszłość (wbrew gównianemu stereotypowi, że faceci nie dbają o zdrowie i dlatego nie chodzą do lekarza). Wyłożyła mi to moja Mamcia („Anaboliczna Mamuśka”): „Faceci nie chodzą do lekarzy, bo jaki facet poszedłby za potrzebą do żeńskiej łazienki? Będzie stał cierpliwie na korytarzu i dotrzyma do chwili, kiedy już będzie mógł się odlać w krzaki.” Trafiony, zatopiony! Zwykły gabinet lekarski został stworzony z myślą o kobietach i dzieciach! No niech, któryś z was powie, że to nieprawda! Każdy prawdziwy, silny, stoicki facet na pewno będzie się trzymał z dala od takich miejsc. Ale dajcie mu możliwość przyjścia do silnego, troskliwego lekarza, który wie o co, kurwa, chodzi i jest w stanie zapewnić pewną, efektywną i dyskretną opiekę medyczną. Cóż, chłopaki, nie trzeba nic więcej mówić… Dlatego mój biznes tak rozkwita!
Zostałem obdarzony takim błogosławieństwem, że jestem nie tylko Anabolicznym Doktorem, ale też po prostu Lekarzem Mężczyzn. Wszyscy słyszeli o klinikach dla mężczyzn, ale czy ktoś potrafi wskazać drogę? Gabinety urologów i kliniki płodności są dla facetów, którym coś pękło, a starają się zasiać w żonie swe ziarenko! To nie są lekarze-uzdrowiciele mężczyzn! W ŻADNYM WYPADKU! Lekarz Prawdziwego Mężczyzny bierze mężczyznę, najlepiej zdrowego mężczyznę, który chce się zabezpieczyć przed chorobami i żyć pełną piersią pod względem zdrowia oraz jakości i długości życia! A to wymaga czasu i mnóstwa miłości – mówię wam! Widzicie, facet pragnie naprawdę żyć na maksa! Tak mocno jak się da i nigdy nie umrzeć! Tacy przychodzą do mnie! To taki paradoks, umrzemy i strach przed tym cholernie nas paraliżuje, po prostu zamarzamy! Z zaskoczeniem dowiedziałem się tego o mężczyznach!
A prawda jest taka, chłopaki, że mężczyźni żyją krócej niż kobiety. A to dlatego, że wcześniej łapiemy choroby serca niż nasze partnerki! Powód tego zjawiska nie jest jeszcze w pełni rozpracowany i jak wszystko inne w życiu, widzę to jako „model wielozmienny” i wypadkową wszystkich danych, co prowadzi jednak do pewnego podsumowania tej sytuacji zdrowie–serce… Większe ciała, specyficzne geny wpływające na nasze serca – ten cholerny chromosom „Y” wbija nam nóż w plecy! I w tym momencie zależności między płcią a zdrowiem układu sercowo-naczyniowego stają się dla mnie jasne jak słońce!
Dlatego więc my, jako mężczyźni, umieramy! Idźcie do lekarza i zacznijcie kontrolować trzy podstawowe współczynniki, o których grzmię już od wieków: ciśnienie krwi, poziom cukru i panel lipidowy!
Och, czy już wyjaśniłem czym jest dla nas życie? Ujmę to prosto – jesteśmy, kurwa mać, mężczyznami! A skoro spotykamy się na tych szalonych stronach w MD, to założę się, że jesteśmy tacy sami: chcemy żyć pełnią życia, być tak silnymi jak tylko się da i pieprzyć się ile tylko wlezie! Po to żyjemy i przez to umieramy. W sumie wciąż jesteśmy jaskiniowcami! To nas zabija od wieków, ha, ha! Chyba nigdy naprawdę nie wyewoluujemy! Tacy są moi faceci! Kocham was wszystkich!
A teraz pora na „Sekrety Medycyny Anabolicznej”. Pozostajemy w temacie wielkich, silnych mężczyzn i seksu. Omówię coś ekstremalnie podstawowego, co odkryłem u strongmanów-weteranów, którymi się zajmuję. Wielu z nich jest na towarze od 20–30 lat i w sumie są zdrowi! Chcecie poznać sekret?
Cóż, po pierwsze, ci kolesie to nie desperado… tacy umierają albo przynajmniej kończą z zawałem. Nie, faceci, którzy przez lata żyją na towarze i mają się dobrze, trzymają się testosteronu, waląc na przykład Sustanon 250, 1 ml tygodniowo! I to cały sekret! Werble proszę… Jasne, raz czy dwa razy do roku podjeżdżali z towarem, na przykład dodawali teścia, zarzucali lekki oral w stylu Anavaru albo włączali Dekę… To był taki lekki tuning przed zawodami… Wiecie już o czym mówię? I nie daję tu żadnego przyzwolenia, po prostu dzielę się obserwacjami!
Pamiętajmy, że ci kolesie muszą mieć niezłą genetykę i dobrze pracujący układ sercowo-naczyniowy, schodzą do poziomu HRT i tego się trzymają. Myślę, że ci goście są zajebiście mądrzy, trenując na HRT przez okrąglutki rok! Taki sekret! Nie próbujcie tego w domu!
Kolejny sekret… SEKS! Do konkretów! Jesteśmy facetami i żyjemy dla seksu! Mnóstwa seksu! O to chodzi! Ale gdzieś miedzy 30 a 40 rokiem życia przychodzi na nas kryska w postaci stresu, nadciśnienia, problemu z tłuszczami i glukozą, nie wspominając już o S.A. Nasze organizmy tracą zdolność do produkowania wystarczającej ilości tlenku azotu w śródbłonku ciał jamistych naszych penisów. Innymi słowy, ciężko nam idzie uzyskanie i utrzymanie erekcji. Nie jesteśmy już w stanie uprawiać seksu jak 18-latki. Ale przestańcie już trząść portkami, bo Anaboliczny Doktor to tak naprawdę Anaboliczny Seksuolog!
Przez lata opanowaliśmy medykamenty wpływajace na układ sercowo-naczyniowy, co przekłada się na epickie wzwody dla moich kochanych facetów! Dla moich pacjentów to nie tajemnica. Co mogę wam powiedzieć: kontrolujcie ciśnienie krwi, unikajcie beta-blokerów, leczcie się, kiedy macie kłopoty z lipidami i glukozą! I spróbujcie Cialis w razie potrzeby albo jako codziennej suplementacji! W odpowiednich przypadkach próbowałem codziennego podawania Cialis i działa jak złoto! Z tego typu programami musimy jednak uważać ze względu na możliwość wystąpienia priapizmu – to taka zbyt długa erekcja, która może poważnie uszkodzić penisa! To nie żarty, ale przecież z każdym lekiem trzeba być ostrożnym!
Przy jednoczesnym zastosowaniu odpowiedniej HRT jestem w stanie sprawić, że niemal każdy facet znów będzie szczęśliwy w sypialni!!! I to podsumowuje temat, po co żyją mężczyźni i dlaczego umierają. Wszystko jasne?
Bądźcie silni, miejcie udane życie seksualne, bądźcie zdrowi i szczęśliwi.
Dr O.