Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Lada dzień ma zakończyć się faza pierwszych testów klinicznych nad ACE-031, czyli nowym lekiem opracowywanym przez amerykańskie Acceleron Pharmaceuticals. Dla tych z was, którzy słyszą o nim po raz pierwszy wyjaśniam, ACE-031 to inhibitor miostatyny, czyli hormonu ograniczającego rozwój mięśni. Lek jest badany pod względem potencjału do przeciwdziałania katabolizmowi mięśniowemu oraz do wspomagania anabolizmu u pacjentów z organizmem wyniszczonym przez choroby takie jak dystrofia mięśniowa, stwardnienie zanikowe boczne (ALS) i rak, chociaż potencjalnie ACE-031 może być stosowany przy wielu innych stanach chorobowych. Lek może również zainteresować rozległe rzesze ludzi długowiecznych, ponieważ będzie w stanie pomóc mężczyznom i kobietom cierpiącym na związaną z wiekiem utratę mięśni (sarkopenię). Oczywiście może również odnieść wielki sukces w świecie kulturystyki.
ACE-031 blokuje miostatynę (znaną również jako czynnik różnicowania wzrostu-8 lub GDF-8), działając jako jej receptor zastępczy. Miostatyna (i inne regulatory wzrostu mięśni) łączą się z receptorem o nazwie receptor aktywiny typu IIB (ActRIIB). Aktywacja tego receptora daje komórkom mięśniowym sygnał, że należy zablokować syntezę białka i wzrost. Nowy ACE-031 zawiera w sobie kopię wiążącej miostatynę części tego receptora. Ta kopia dołączona jest do repliki antyciała IgG1 i tworzy cząsteczkę, która z łatwością rozprzestrzenia się w krwiobiegu. Jej zadaniem jest połączenie się z białkiem miostatyny, nim zdąży ono odnaleźć i aktywować prawdziwe receptory ActRIIB w komórkach mięśniowych. Jest to jedyna w swoim rodzaju forma antagonizmu hormonalnego, która pozostawia prawdziwe receptory otwartymi, zapobiegając ich aktywacji.
Wczesne badania nad ACE-031 dały bardzo obiecujące rezultaty. W najbardziej szczegółowych badaniach klinicznych opublikowanych do tej pory lek podawany był w różnych dawkach (lub jako placebo) 48 kobietom w okresie pomenopauzalnym. Lek podano każdej uczestniczce tylko raz w ilości: 0,02, 0,05, 0,1, 0,3, 1,0 i 3,0 mg/kg. Ochotniczki, które otrzymały najwyższe dawki, zauważyły znaczny wzrost chudej masy ciała. W ciągu 15 dni od zastrzyku odnotowały poprawę w budowie mięśni, utrzymującą się przez cały okres trwania badania.
Po zakończeniu eksperymentu (dokładnie po 57 dniach) ochotniczki z grupy 1,0 i 3,0 mg/kg utrzymały odpowiednio 2,5 i 2,7-procentowy wzrost chudej masy ciała. U badanych wykryto również wyraźną poprawę biomarkerów metabolizmu tłuszczów, wliczając w nie podniesiony poziomu adiponektyny i obniżony poziom leptyny.
Wczesne stadia badań wskazują, że ACE-031 ma bardzo silne działanie anaboliczne i lipolityczne (utrata tłuszczu) i jak dotąd był dobrze tolerowany przez organizm człowieka, bez żadnych hormonalnych efektów ubocznych występujących przy tradycyjnych lekach anabolicznych (sterydach). Ma również długi okres półrozpadu, mieszczący się w granicach 10–15 dni. Dzięki temu wystarczy pojedynczy zastrzyk, by podtrzymać jego silne działanie anaboliczne na długo po pierwszej administracji leku. Wyniki prowadzonej obecnie pierwszej fazy prób klinicznych zdają się potwierdzać powyższe informacje. Biorące w niej udział kobiety otrzymywały jedynie 2–3 zastrzyki w ciągu miesiąca. Być może gotowy lek będzie wymagał stosowania tylko dwa razy w miesiącu. Podsumowując, od lat słyszymy poszeptywania na temat inhibitora miostatyny. Miło mieć świadomość, że omawiany lek dobrze radzi sobie w testach klinicznych i być może jest coraz bliżej zatwierdzenia przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków.
Hormony i przygotowanie do zawodów
Przygotowania do zawodów kulturystycznych są nierozłącznie związane ze ścisłą dietą i treningiem o wysokiej intensywności. Oba te czynniki są konieczne, by podtrzymać szybką utratę tłuszczu i zwiększoną definicję mięśni. Pocięty wygląd, tak ceniony przez zawodników, zwyczajnie nie jest możliwy do osiągnięcia bez podjęcia jednocześnie kilku kroków prowadzących do bardzo niskiego poziomu tkanki tłuszczowej.
Choć ekstremalna dieta przedkonkursowa to efektywny sposób na redukcję tkanki tłuszczowej, na nieszczęście dla kulturystów jest to również przyczyna silnego katabolizmu, który prowadzi do utraty tkanki mięśniowej. Wszyscy wiemy, że obostrzenie kaloryczne pozbawia mięśnie koniecznego pożywienia, dlatego wytrawni kulturyści podejmują wiele wysiłków, by spożywać dostateczną ilość białka, co ma na celu ograniczenie do minimum utraty tkanki mięśniowej. Mimo to diety przedkonkursowe zawsze prowadzą do utraty zarówno tłuszczu, jak i mięśni.
W „Journal of Strength Conditioning Research” ukazała się praca, która pozwala nam lepiej zrozumieć podstawowe mechanizmy stojące za utratą tkanki mięśniowej podczas diety. Naukowcy porównali działanie niedoboru kalorycznego oraz stabilnej diety na główne szlaki hormonów anabolicznych u kulturystów.
Połowa ochotników (siedmiu) pozostawała na ścisłej diecie, przygotowując się do prawdziwych zawodów, podczas gdy druga połowa trenowała bez obniżania liczby spożywanych kalorii. Naukowcy zauważyli, że u osób na ekstremalnej diecie nastąpiło znaczne stłumienie trzech głównych hormonów anabolicznych, a mianowicie testosteronu, insuliny oraz IGF-1. Dla testosteronu trwało ono od 11 do 5 tygodnia przed zawodami i wynosiło około 10%. Zmiany w poziomie insuliny i IGF-1 były większe i utrzymywały się przez całe 11 tygodni badania.
Od dawna wiemy o negatywnym wpływie diety na masę mięśniową, to zagadnienie nie wymaga większych uzasadnień. Niemniej nie rozumieliśmy do końca, na czym polegają te silne, wywołane dietą, procesy kataboliczne, poza oczywistymi niedoborami składników odżywczych.
Choć wciąż jest to jeszcze dziedzina wymagająca dalszych badań, to opisany powyżej eksperyment rzuca trochę światła na trzy szlaki, na których diety odciskają szczególne piętno. Choć dokładne implikacje tego badania nie są jasne, wygląda na to, że pomaga ono wyjaśnić, dlaczego niektóre leki anaboliczne są tak skuteczne w trakcie przygotowań do zawodów. Wyniki badania pokazały również, że w kontrolowaniu katabolizmu tkanki mięśniowej pomocne może okazać się monitorowanie poziomu insuliny, IGF-1 oraz testosteronu, co zasugerowali sami autorzy badania.