Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Raport o podróbkach roku 2009
W tym miesiącu chciałbym przyjrzeć się kolejnemu szczegółowemu raportowi na temat powszechności podrobionych środków dopingujących. Omawiany raport został sporządzony na Uniwersytecie Newmana w Wielkiej Brytanii przez Centre of Sport and Exercise Research, we współpracy z laboratorium analitycznym Drug Control Centre przy King’s College w Londynie. Analizie poddano głównie sterydy doustne i te w zastrzykach, zbadano również kilka próbek rekombinatu ludzkiego hormonu wzrostu (somatropiny) i innych środków stosowanych w celu poprawy wyników sportowych. Testy przeprowadzono w związku z coraz częstszymi doniesieniami kulturystów z Wysp Brytyjskich na temat komplikacji skórnych w okolicach, w których wykonywano zastrzyki. Chociaż omawiane testy przeprowadzono w Wielkiej Brytanii, to biorąc pod uwagę naturę współczesnego obrotu sterydami, wyniki powinny odnosić się również do ogólnoświatowego czarnego rynku.
Leki
Do analizy zgłoszono w sumie 57 produktów. Chociaż nie wiemy dokładnie, skąd pochodziły, badacze podali, że wszystkie zostały zakupione na czarnym rynku. 19 z tych leków to sterydy doustne. W ich skład wchodził przeważnie metandrostenolon, oksymetolon, mesterolon i stanozolol. Ponadto przebadano kilka produktów niesterydowych, m.in. clenbuterol, albuterol, efedrynę, clomid, furosemid i lewotyroksynę. W grupie środków w zastrzykach, w sumie było ich 38, znalazły się głównie tradycyjne sterydy anaboliczne, jak testosteron, nandrolon, metenolon, trenbolon i boldenon.
Metoda testowania
Testy laboratoryjne stosowane w omawianym badaniu nie były raczej skomplikowane. Analizując związki aktywne, laboratorium skupiało się na określeniu, czy wymieniony na etykiecie związek istotnie znajdował się w produkcie. Nie podano wysokości dawek, dlatego nie wiemy, czy dla któregokolwiek z produktów były one zawyżone lub zaniżone. Jeśli chodzi o wyniki samego testu, to produkt uznawano za podróbkę tylko w przypadku, gdy nie znaleziono w nim związku podanego na etykiecie. Było to oczywiste ograniczenie, ponieważ wiele z podrabianych sterydów istotnie zawiera w sobie sterydy, tyle że w nieodpowiednich ilościach. Naukowcy sprawdzali również, czy próbki środków w zastrzykach nie były skażone bakteriami. Niestety, w raporcie końcowym nie zamieszczono tych informacji, dlatego nie wiemy, które z produktów były zanieczyszczone. Wygląda na to, że badacze wyjątkowo skrupulatnie podeszli do kwestii pozyskania czystych próbek sterydów potrzebnych do analiz porównawczych. W niektórych przypadkach naukowcy zadali sobie wiele trudu, by zdobyć produkty bezpośrednio od producentów:
• próbki metenolonu, enantanu metenolonu i mesterolonu pozyskano bezpośrednio z firmy Schering (producent Primabolanu i Provironu);
• próbki dekanianu nandrolonu, fenylopropionianu nandrolonu i Sustanonu (mieszanina estrów testosteronu) pochodziły z firmy Organon;
• stanozolol pochodził z firmy Sterling-Winthrop, a Clostebol z firmy Farmitalia;
• naukowcy pozyskali nawet próbkę metandrostenolon z firmy Ciba, pierwotnego producenta Dianabolu, leku, który wycofano z rynku już kilkadziesiąt lat temu.Chociaż informacja ta nie ma raczej nic wspólnego z wynikami badań, uważam ją za wielce interesującą i wartą nadmienienia.
Wyniki testów
Wszystkie wyniki zostały opublikowane. Przeglądając dane, zauważymy w nich kilka trendów. Po pierwsze, środki doustne dużo częściej zawierały odpowiedni steryd. Z 11 przebadanych sterydów doustnych tylko 3 (27%) zawierały lek odbiegający od normy lub nie zawierały go wcale. Z 33 sterydów anabolicznych w zastrzykach aż 15 (45%) okazało się podróbkami. Przebadano także 5 leków opartych na hormonie wzrostu, z których 4 (80%) były podróbkami. Jak można było oczekiwać, najrzadziej podrabianymi środkami okazały się niesterydowe leki wspomagające, które są ogólnie dużo łatwiej dostępne. Ich obrót nie jest obłożony takimi restrykcjami jak sterydy, a z ich sprzedaży dilerzy czerpią najmniejsze zyski.
Cały artykuł można przeczytać w marcowym "Muscular Development"